8. Szokująca wiadomość.
Minęły już dwa miesiące odkąd Lewis zabrał mnie
do łóżka. Ale też minęły dwa miesiące od cudownej nocy z moim Marcinem. Na
szczęście Lewis mi obiecał, że nic nikomu nie powie. Ja też nikomu nie
powiedziałam. Nawet Iwonie i Monice ,a wiedziałam, ze mogę im ufać. Dzisiaj z
Marcinem mieliśmy się znowu spotkać. Z resztą jak codziennie, miałam go blisko
siebie za ledwie parę drzwi. Ja miałam numer pokoju 30 a on 37. Ostatnio zrobił
mi niespodziankę i przyniósł mi śniadanie do łóżka. Pomyślałam, ze bardzo
dobrze, ze nic nie wie o tym co było dwa miesiące temu. Ostatnio jeszcze był na
mnie obrażony. Było rano. Ja się źle czułam od wczoraj wieczora i zostałam w
domu, a reszta poszła do szkoły. Marcin został ze mną i się mną opiekował.
- Cześć słoneczko moje!- zawołał
- Cześć kochanie!- powiedziałam cichutkim głosem, byłam
bardzo słaba
- Jak się czujesz?- zapytał mój ukochany
- Troszeczkę lepiej-powiedziałam
- Mdłości przeszły?- zapytał
- Dzisiaj rano miałam znowu. I wymiotowałam- powiedziałam
leżąc w moim ciepłym łóżeczku
- Może pójdziemy do lekarza?- zapytał
- Nie!!- krzyczałam i odwróciła się na drugi bok
- Co ci jest?- zapytał z mizerną miną na twarzy
- Nic.-powiedziałam
-Przecież widzę.-powiedział zmartwiony chłopak
- Naprawdę nic. Przecież bym ci powiedziała-powiedziałam
zdenerwowana i przestraszona
-Racja-powiedział
- Idź po coś do jedzenia. Proszę- poprosiłam go
- Okej, już idę. Zaraz wrócę-powiedział
Posłałam go do sklepu po coś do jedzenia, bo byłam bardzo
głodna. Jak wilk. Ja latałam co chwilę do łazienki. Wymiotowałam. Bałam się, ze
jest ze mną coś nie tak. Myślałam, że jak się zdrzemnę to mi przejdzie. Myliłam
się. Spałam dwie godziny. Jak spałam, to mój ukochany Marcin zdążył już po
cichu wrócić i zrobić mi śniadanie.
- Śpij spokojnie.- powiedział
- Już się wyspałam-powiedziałam
- Jak się czujesz? –zapytał
- Lepiej, dziękuję- skłamałam, że się czuję dobrze. Tak w
ogóle było wciąż tak samo
- Cieszę się- powiedział
- Ja też- posłałam mu całusa
- Pójdę się wykąpać.- powiedziałam
- Mogę ci potowarzyszyć?- zapytał
- Z chęcią- powiedziałam
Wykąpaliśmy się, ale mi niestety się nie polepszyło.
Zjedliśmy to co przygotował. Bałam się, bo okres mi się spóźniał już cały
tydzień, na dodatek te mdłości i wymioty. To była istna masakra. Podejrzewam,
że mogę być w ciąży. Ale wolałam te słowa wypluć i nie myśleć o tym. To by był
ze mną koniec. Ze szkołą. Byliśmy jeszcze tacy młodzii w dodatku spałam z dwoma
w jednym miesiącu .Postanowiłam, ze pójdę do apteki Marcinowi powiem, że idę
tylko do biblioteki.
Zrobiłam test ciążowy. Stało się. Jestem w ciąży. Masakra.
Myślałam, że się zapadnę pod ziemię.
Zamknęłam się w sobie, a Marcin nie wiedział o co chodzi. Postanowiłam
mu o wszystkim powiedzieć, ale bałam się reakcji .A co z moimi rodzicami?. Oni
mnie zabiją. Pojechałam sama, a wracam z dzieckiem.
- Kochanie!- zawołałam
- Co?- zapytał
- Musimy pogadać.- powiedziałam
- Słucham. O czym?- zapytał
- Jest sprawa i to bardzo poważna- powiedziałam
- Co ci jest?- zapytał
- Jestem w ciąży- powiedziałam
- Zaskoczyłaś mnie.- powiedział ze zdziwieniem
- Ja sama siebie zaskoczyłam- powiedziałam
- To jest moje dziecko prawda?- zapytał
- Jasne, że twoje- powiedziałam i nie dopuszczałam do siebie
myśli, że to może być dziecko Lewisa, bo z nim byłam w łóżku tylko raz, a z
Marcinem już kilka.
- Będę ojcem!!!- krzyczał na cały głos- powiedział
- Cicho głuptasie.- powiedziałam
- No co. Jestem szczęśliwym tatusiem- powiedział
- Nie chcę, żeby ktoś usłyszał- powiedziałam
- Urodzisz to dziecko prawda?- zapytał
- Nie wiem jeszcze. Ale jestem chrześcijanką i nie myślę o
tym, żeby je zabić.- powiedziałam
- Musisz je urodzić. Słyszysz. Nawet nie myśl o aborcji.!
Słyszysz!- zawołał
- Co ja zrobię ze studiami?- zapytałam
- A co będzie z dzieckiem? Nie zastanawiałaś się nad tym?-
wypytywał
- Rozumiesz, ja się boję.- powiedziałam
- Czego? Ja ci pomogę- powiedział
- W wychowywaniu tego dziecka? –zapytałam
- Tak, a w czym? –zapytał
- Jak ja to powiem rodzicom? Oni mnie zabiją.- powiedziała
zawiedziona swoją sytuacją
- Normalnie, wszystko powoli i na spokojnie.- powiedział
- Dobra, na razie niech to jest nasza tajemnica-
powiedziałam
- Nawet przyjaciółką nie powiesz?- zapytał
- Powiem, ale nie Joshowi. – powiedziałam
- Czemu?
- Bo sobie coś może zrobić, on się we mnie zakochał.-
powiedziałam
- Muszę się przespać i pomyśleć- powiedział Marcin i poszedł
do siebie.
Dzisiaj zostałam w szoku. Nie pomyślałam jeszcze dwa
miesiące temu, że mogę zajść w ciążę. Co powiedzą moi rodzice? Tacy porządni
ludzie. Boję się ich reakcji. Marcin spokojnie zareagował i nawet już pokochał
to dziecko. Na pewno go nie mogę usunąć, wolę go urodzić i wychowywać. Ale
wpadliśmy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz