piątek, 20 września 2013

Nastoletnia miłość- rozdział 6

6. Nasza miesięcznica

Dzisiaj jest nasza miesięcznica. Na razie wiedzą o nas dwie osoby. Iwona i Monika. Ukrywaliśmy się w szkole, przynajmniej się staraliśmy. Marcin co chwilę mnie tylko przytulał i obmacywał przy kolegach. Nawet było to miłe. Ale stwierdziłam, że nie będę się z nim dzisiaj o to kłócić. Chciałam, aby ten dzień minął nam inaczej niż minione, które razem spędzaliśmy od rana do wieczora. Ten dzień miał być fajny, zabawny i pełen naszej wspólnej miłości. A więc postanowiłam zaprosić go do Luna Parku na rożne karuzele i za to zapłacić, bo on też za mnie dużo rzeczy płaci. Spotkałam go na korytarzu szkolnym i postanowiłam go zaprosić. :
- Cześć kochanie! Co dzisiaj robisz?- zapytałam
- Oglądam mecz Arsenalu. A czemu pytasz?- zapytał
- Chciałabym cię zaprosić na nasza miesięcznicę do Luna parku.- powiedziałam i posłałam mu słodki uśmieszek
- A właśnie dzisiaj nasza miesięcznica. Mam dla ciebie mały drobiazg.- powiedział i zapiął mi na szyję naszyjnik z literą M.
- Dziękuję, jest naprawdę piękny. Nie musiałeś mi nic kupować. –powiedziałam
- Ależ wręcz przeciwnie. To co idziemy do tego Luna Parku dzisiaj?- zapytał
- Oczywiście, ale ja płacę za wszystko. I idziemy bez twoich kumpli i bez moich przyjaciółek. Tylko my dwoje.- powiedziałam
- Okej. To o której mam po ciebie przyjść?- zapytał
- Kończymy po tej lekcji to tak za dwie godziny. Myślę, że się wyrobię- powiedziałam
- To będę u ciebie o 15:00. Okej?
- Spoko. Kocham Cię.- powiedziałam i rzuciłam mu się na szyję całując go namiętnie w usta.

Nastała godzina 14:00, a ja rozmyślałam w co się ubrać. Pożyczyłam sobie bokserkę białą od Iwony i włożyłam moje jasne spodnie i bej solówkę czerwono-czarną z literą M.  Uczesałam włosy w wysoki kok, bo mnie wkurzały jak miałam rozpuszczone. Usłyszałam pukanie do drzwi i od razu mu otworzyłam. Pocałował mnie na powitanie w drzwiach. Odtąd już prawie wszyscy wiedzieli o nas. A miało być inaczej, no cóż co zrobić.
- Hej koteczku mój śliczny!- zawołał
- Hej skarbeńku!- powiedziałam malując moje rzęsy.
- Możemy iść?- zapytał
- Tak, oczywiście.- powiedziałam
- To chodźmy. Pa siostrzyczko!- zawołał do Moniki
- Udanej randki!- krzyczała. Było ją słychać na pół kilometra.
- Dziękujemy- zawołałam

Doszliśmy na miejsce. Poszłam kupić całodzienne bilety. Marcin nie chciał, abym ja za niego płaciła, ale po jakimś czasie się namówił. Było mi zawsze głupio przed nim i jego kumplami, że musiał za mnie płacić, a ja miałam swoje kieszonkowe od rodziców. Kupiłam te bilety i wróciłam na miejsce, ale Marcina nie było. Martwiłam się, że coś znowu głupiego wymyśli, ale nie musiałam się obawiać on tylko poszedł z kimś pogadać. Zawołałam go i poszliśmy coś zjeść. Potem wziął mnie na romantyczny spacer, kupił róże czerwone. Było ich 17 tyle ile ja mam lat. Kupiłam mu prezent. Był  to również naszyjnik taki jak on mi dał z literą M to ja mu podarowałam z literką B.
- Kochanie!- podeszłam do niego
- Słucham kotku- odpowiedział
-Mam dla ciebie prezent.- powiedziałam z uśmiechem na mojej niezmiernie gładkiej twarzy
- Nie musiałaś.- powiedział z przekonaniem, ale i tak mu to wręczę
- Musiałam, bo cię kocham nad życie.- powiedziałam
- Pokaż co to masz.- powiedział zaskoczony
- Naszyjnik z literką B- jak Bella- powiedziałam
- Śliczny, dziękuję. Nie wiesz nawet jak ja cię kocham.- powiedział i pocałował mnie w usta. Całowaliśmy się szybko i namiętnie. Stwierdziłam, że też go kocham ponad życie.

- Ej gołąbeczki! – przerwał nam pocałunek Josh , który zrobił się o mnie cholernie zazdrosny miał być moim najlepszym przyjacielem jak dziewczyny.
- Nie przeszkadzaj nam baranie!- zawołał Marcin
- Mam dobrą propozycję.- powiedział
- Jaką?- zapytałam
- Pójdziemy wszyscy razem jako przyjaciele na karuzele.- powiedział
- Czemu jako przyjaciele jak my mamy miesięcznicę?- zapytał Marcin
- No to wy pójdziecie jako zakochani- powiedział Josh
- Spoko, to możemy iść- powiedziałam
- Skąd w ogóle się tu wzięliście?- zapytał Marcin
- Przechodziliśmy i postanowiliśmy, że was odwiedzimy- powiedziała Monia
- Nie przeszkadzamy ?- zapytał Łukasz
- Nie skąd.- powiedział Marcin
- To może my już pójdziemy- powiedziała Iwona nie chcąc nam się narzucać
- Nie, no zostańcie- powiedziałam
- Chyba mogą co nie kochanie?- zapytałam Marcina
- Tak kotku!- powiedział

Jeździliśmy na karuzelach chyba już z godzinę. Ja jeszcze z dziewczynami chciałam iść na Rollercoastera. Chłopcy też się zgodzili. Aż tu nagle zrobiło mi się już niedobrze z tych karuzelów. Więc wysiadłam i poczekałam, aż skończą jeździć. Patrzałam na nich, aż tu nagle ktoś, jakiś nieznajomy wylał na mnie koktajl truskawkowy.
- Ty idioto!- krzyczałam po nim
-Przepraszam! Nie chciałem!- powiedział i zaczął się śmiać
- Przez ciebie muszę kupić sobie nową bluzkę!- powiedziałam
- Kupie ci ją- powiedział przystojny nieznajomy
- Nie musisz. Mam swoje pieniądze!- powiedziałam
-Jak masz na imię?- zapytał
- Bella a ty?- zapytała
- Lewis- powiedział chłopak
- Czemu to zrobiłeś?- zapytałam
- Niechciałem- powiedział
- Śliczna jesteś, nie tylko w ubabranej bluzce.- powiedział

- Dziękuję za komplement. Muszę już lecieć- powiedziałam

sobota, 7 września 2013

Nastoletnia miłość- rozdział 5

5.Dyskoteka

Dzisiaj została zorganizowana dyskoteka dla uczniów. Miałam tam iść z nowo poznanym chłopakiem o imieniu Marcin. Dobrze mi się z nim gadało. Nawet ma miłą siostrę, z którą się zaprzyjaźniłam, tak samo jak z Iwoną. Po zajęciach miałyśmy iść do galerii handlowej kupić jakieś stroje, bo nie miałyśmy w czym się zaprezentować. Iwona jak zwykle zabawiała się od samego południa ze swoim Łukaszkiem, a Monia ze mną przechodziłyśmy tylko korytarzem, a już ich było albo słychać, albo widać. Może ona może być szczęśliwa, jak my nie. Spotkałam na korytarzu Josha.
- Cześć!- zawołał
- Hej!- zawołałam z uśmiechem na mojej lekko wytapetowanej twarzy.
- Co tam u ciebie?- zapytał
- A dobrze. Dawno cię nie widziałam- powiedziałam ze smutkiem
- Bo się uczyłem na angielski-powiedział
- Ja też się uczyłam, całymi dniami i niekiedy nocami.-powiedziałam
- Zdałaś to już?- zapytał
- Napisałam to wczoraj i jeszcze nie wiem jak mi poszło-powiedziałam
- Ja to będę pisał na lekcji dzisiaj-powiedział i się trochę zmartwił
- Co ty taki znowu zmartwiony?- zapytałam
- Boję się, że nie zdam tego- powiedział
- Nie bój się! Przecież to jest proste- powiedziałam i przytuliłam go
- Ty tak tylko myślisz- powiedział
- Nie tylko ja. Pisałam to wczoraj i wiem-powiedziałam
- Widziałem cie wczoraj przy basenie- powiedział
- No i co?- zapytałam
- Z nim!- krzyczał
- Z Marcinem. On mnie wrzucił do wody i zaczął flirtować.- powiedziałam
- Na pewno dzisiaj idziesz z nim na imprezę?- zapytał
- A co zazdrosny braciszek?- zapytałam
- A jeśli tak to co?- zapytał
- To nic.- odpowiedziałam ze zdenerwowaniem i odeszłam do klasy na ostatnią lekcję.
- Czyli idziesz!- powiedział zazdrosny

Pomyślałam sobie że Josh stał się o mnie zazdrosny, a mieliśmy być tylko przyjaciółmi jak na razie. Marcin jest spoko i z charakteru i z wyglądu. Myślałam, że ma dziewczynę z którą spędzał ostatnio dzień nad basenem, ale to była i jest jego siostra.  Tak w ogóle to piękna z niego istotka. Myślałam już dziś od rana o tej dyskotece. To jest moja pierwsza dyskoteka w tym roku szkolnym. Przygotowywałam się do niej od wczoraj wieczora. Zastanawiałam się nad tym co mam włożyć. I zdecydowałam, że włożę moją nową sukienkę z wesela od mojej kuzynki. I z włosami zrobię coś zaskakującego. Zapisałam się do fryzjera. Wizytę mam za pół godziny i ona przyjdzie do mnie.  Iwona i siostra Marcina miały iść z nami. Josh zaprosił Monikę, a Iwona miała iść z Łukaszem. Ona podobno pieprzyła się z nim całymi dniami. Ona mi to wszystko opowiadała, zwierzała mi się. Byłyśmy jak dwie siostry i od wczoraj dołączyła jeszcze do nas Monika. To miła, ładna, inteligentna dziewczyna i w dodatku w moim wieku i ma bardzo przystojnego braciszka. Wybiła 20:00. Byłyśmy wszystkie gotowe. Czekałyśmy na chłopaków.
- Hej!- powiedziałam do chłopaków wchodzących do naszego małego, przytulnego pokoju
-No siema!- powiedział Łukasz z uśmiechniętym wyrazem twarzy
- Ślicznie wyglądasz!- powiedział do mnie Marcin. A Aaron patrzał na mnie z zazdrością.
- Dziękuję.- powiedziałam uśmiechnięta i musnęłam Marcina w policzek. Chciałam aby Aaron stał się zazdrosny
-O mamy nową parę- powiedziała Monika
- My nie jesteśmy parą- powiedziałam
-Jeszcze.!- powiedział Marcin
- To może wszystko zmienić- powiedziała Iwona i dała mi znak, że mam wolną drogę,  ze mogę się z nim dzisiaj przespać.
-Idziemy?- zapytał Aaron
- Tak.- powiedziała Iwona
- Komu w drogę temu czas!- powiedział Marcin
- Wszystkim życzę udanej zabawy!- powiedziałam uśmiechnięta przeczesując moje świeżo umyte i wyprostowane włosy.

Bawiliśmy się aż do 5:00 rano. Ja mało wypiłam. Tylko dwa drinki, a Marcin 4 drinki. Bawiłam się z nim całą noc. Nawet udało nam się aż tak zabawić, że zaprosił mnie do swojego pokoju.
- Zapraszam! To jest mój pokój i Łukasza!- powiedział miły chłopak
- Dziękuję za zaproszenie.- powiedziałam, udając, że nic się nie dzieje, bo widziałam, że miał coś przygotowane na swoim łóżku.0 Co to tutaj jest przygotowane?- zapytałam
- To dla nas- powiedział i uśmiechał się.
-Dla nas? A co my tutaj będziemy robić?- zapytałam
- Bawić się na całego- powiedział
- A po co ci te porozrzucane płatki czerwonych róż?- zapytałam z ciekawością
- Zobaczysz- powiedział
- Okej. Nie mogę się już doczekać- powiedziałam
- Ja też. Poczekaj minutkę. Muszę jeszcze coś zrobić- powiedział i zaczął chichotać
- Spoko! Nie śpiesz się. Mamy jeszcze całą noc- powiedziałam nie tracąc nadziei, że ten pierwszy raz spędzę z nim
- Co ty sugerujesz?- zapytał i przyniósł nam szampana.

 Wypiliśmy tę butelkę szampana i stało się. Wylądowaliśmy w internatowym łóżku. Nie miałam pojęcia, że zrobię to właśnie tu. Nie liczyłam na to, że będziemy razem. Ale kto wie. Kochaliśmy się. Romantycznie było. Całował mnie przez całą noc, nie przestawał. 


Nastał ranek. Musiałam się zmywać. Szybko się ubraliśmy i Marcin mnie odprowadził. Kiedy już doszliśmy pod moje drzwi. Pocałował mnie w usta. Odwzajemniłam jego pocałunek.  Wtedy on powiedział, że mnie kocha. Nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć. Znaliśmy się zaledwie kilka dni, ale on stwierdził, że zna mnie całe życie i , że razem poznamy się lepiej. Stało się on się we mnie zakochał, a j też może coś do niego czułam. Zostaliśmy parą. Teraz będę go miała całego dla siebie.

 Ja z moim ukochanym Marcinem <3