sobota, 10 sierpnia 2013

Nastoletnia miłość rozdział 3

3. Przykro mi, ale z drugiej strony było fajnie.

Chodziliśmy tak chyba z dwie godziny po tych torach. Miał to być skrót, a była to droga najdłuższa z internatu do jakiego kol wiek sklepu. Wiedziałam, że coś go gryzie, bo był przygnębiony, nic się nie odzywał, nie uśmiechał się.  Postanowiłam, ze spróbuje mu pomóc, chociaż porozmawiać, żeby się zaczął w końcu uśmiechać.
- Ej!- zawołałam
- Co?- zapytał
- Co ci jest? – zapytałam
- Nic mi nie jest- opowiedział i skłamał, było to widać.
- Dlaczego nic nie mówisz?- zapytałam
- Jestem mało mówny- powiedział i znowu skłamał, bo na korytarzu to mówił bardzo dużo
- Przecież widzę! Mi możesz powiedzieć, możesz mi zaufać- powiedziałam
- No nic mi nie jest.-zaprzeczał
- Jak tam chcesz, jak będziesz się chciał otworzyć na powiedzenie to bardzo chętnie cię wysłucham.- powiedziałam
- Dziękuję- odpowiedział
- To co zmienimy temat?- zapytałam
- Chętnie. Skąd jesteś?- zapytał
- Z Sosnowca. A ty?- zapytałam i odpowiedziałam na jego pytanie.
- Z Anglii, ale wychowywałem się w Katowicach.- powiedział
- Daleko mieszkałeś. A miałeś tam kogoś bliskiego? Przyjaciół? Dziewczynę?- zapytałam
- Miałem przyjaciół, a z dziewczyną byłem rok- powiedział
- A co się stało, że tak krótko?. Wybacz, że pytam- powiedziałam
- Spoko. Dzięki temu się bliżej poznamy- powiedział
- Chętnie. Opowiadaj dalej o sobie, a ja ci opowiem wieczorem, albo jak pójdziemy powrotem.- powiedziałam
- Ona wolała narkotyki ode mnie. Zerwała ze mną z powodu nałogu w narkotyki, picie. Coraz częściej piła i nie miała dla nikogo czasu. Nawet dla samej siebie. Miała 16 lat, była taka młoda, a teraz zniszczyła sobie życie.- powiedział
- I co było dalej?- zapytałam zaciekawiona
- Dzisiaj, właśnie przed chwilą zadzwoniła do mnie moja mama i powiedziała, że ona nie żyje, że wzięła za dużą porcję Amfetaminy i zmarła.-powiedział  ze smutkiem
- Przykro mi. Nie wiem co powiedzieć.-powiedziałam
- Nic nie mów. Jadę do Anglii na pogrzeb. –powiedział
- Kiedy? I czemu tak daleko?- zapytałam
- Jutro rano o 4:00 wyjeżdżam, bo o 4:45 mam samolot. Tak daleko, ponieważ ona z tam tond też pochodziła.- powiedział
- Ma cie kto odebrać z lotniska w Anglii? Bo cię samego nie przepuszczą-powiedziałam
- Tak, mama mnie odbierze- powiedział
- A co z tatą?- zapytałam
- Tata miał wypadek samochodowy i zmarł.-powiedział z łzami w oczach.
- Przepraszam, że cię o to wszystko zapytałam. Nie chciałam być wciska, chciałam cię bliżej poznać.-powiedziałam
- Okej. Możesz pytać o co chcesz-powiedział
- Chcesz, żebym cię traktowała jak brata?- zapytałam
- Nie pogardzę. Będzie mi miło mieć taką śliczną i mądrą siostrzyczkę.- powiedział
- Cicho! Nie jestem ładna, a mądra to się jeszcze okaże- powiedziałam
- Ty masz czelność mnie uciszać! Ja ci zaraz dam!- wołał
- Przestań mnie gilgotać i puść mnie na ziemię!- krzyczałam
- Masz to za uciszanie mnie.- oznajmił
-Ja cie nie uciszałam tylko powiedziałam, że nie masz mówić, że jestem ładna, bo nie jestem- oznajmiłam mu to
- Właśnie, że jesteś. –powiedział
- Nie jestem!- krzyczałam
- Jesteś najpiękniejszą dziewczyną z całej szkoły!- krzyczał. Dobrze, że to było odludzie bo byśmy dostali znowu jakąś awanturę za krzyczenie.
- Mów sobie co chcesz. –powiedziałam
- Ja mówię tylko i wyłącznie prawdę-powiedział mój przybrany brat
- Oh! Braciszku! Co ja ci mam na to powiedzieć?- zapytałam
- Nic nie mów, tylko opowiadaj o sobie.-powiedział
- Zacząć od początku? –zapytałam
-Tak będzie najlepiej- powiedział
- Jestem w twoim wieku, pochodzę z Sosnowca. Co do mojego charakteru się już przekonałeś. Mam w domu jeszcze malutką siostrę, ma roczek. Mój tata jest menadżerem jakieś znanej grupy tanecznej i chce żebym zaczęła tez tam tańczyć, a ja wolę śpiewać. Moja mama jest biznesmenką ,ale obecnie nie pracuje.
-Super. Czyli jesteś bogata?- zapytał
- Nie ja tylko oni-powiedziałam
- Mi to nie przeszkadza, że jesteś bogata. Pieniądze nie są mi do szczęścia potrzebne, wolę miłość- powiedział
- Czy ty mi coś sugerujesz?- zapytałam
- Nie, nic. Ja tylko tak to mówię- powiedział z uśmiechem
- Nie mów mi, ani innym, że jestem bogata.- poprosiłam go
- Spoko, to będzie nasza tajemnica- powiedział
- Nawet twoja kuzynka nic nie wie, bo by pewnie tylko dlatego mnie lubiła- powiedziałam
-Okej, ona taka nie jest- powiedział
-Ale ja nie myślę, że taka jest, ja tylko mówię.- powiedziałam
- Musimy już wracać, bo za godzinę jest cisza nocna, będzie znowu awantura jak zeszłej nocy miałem z kolegami- powiedział
- To idziemy- powiedziałam


Poszliśmy z powrotem do internatu. Było bardzo miło. Nawet zdobyłam nowego przyjaciela. A jutro ma do szkoły dojść do nas para rodzeństwa z Forks. 

1 komentarz: