2. Głupia lekcja
Nastał ranek. Wstałam o 6:45, żeby zdążyć
wszystko zrobić. Musiałam się ogarnąć, aby dobrze wyglądać. Dzisiaj był mój
pierwszy dzień. Poszłam na te studia z powodu tego, że bardzo lubię pomagać
ludziom z problemami nie tylko sercowymi. Interesuję się psychologią, startuję
od razu na psychologię do nastolatków, ponieważ mój dyrektor pozwolił mi iść na
wyższy poziom nauczania, bo jego zdaniem byłam wzorową uczennicą. Poszłam obudzić
Iwonę, bo widocznie zaspała, lub nie słyszała budzika. Po kilkunastu minutach
byłyśmy gotowe do zejścia na zajęcia. Zaczynałyśmy o 8:00.
- Idziemy już na dół?- zapytałam Iwonę
- Spoko. Idziemy. Jak się spało na nowym miejscu?- zapytała
- Nie tak źle, wolę w moim, ale okej- powiedziała
- Ja w sumie też- powiedziałam
- Każdy woli w swoim łóżku- powiedziała
- O zobacz, tam jest nasza klasa. Ładny wystrój. –
oznajmiłam
- I ładni chłopcy- powiedziałam zachwycona
- O mój kuzyn Josh!- zawołała Iwona
- Ładnego masz kuzyna- powiedziałam
- Cześć Iwa –
powiedział Josh
- Cześć. Jak ja cie dawno nie widziałam- powiedziała Iwona
- Przedstawię ci kogoś- powiedziała
- Widzę właśnie, że znalazłaś sobie już koleżankę-
powiedział
- Tak, poznałyśmy się po drodze w autobusie- powiedziała
Iwona
- Jak się nazywasz ślicznotko?- zapytał
- Jestem Bella- opowiedziałam
- Śliczna jesteś. Jestem Josh.- powiedział
- Miło mi. I dziękuję za komplement. – podziękowałam
- Proszę. Miła jesteś i wyglądasz na mądrą- powiedział
- I jest mądra- powiedziała Iwona
- Przestań Iwa- powiedziałam
- Ja mówię prawdę- powiedziała Iwa
- No dobrze, niech ci będzie- powiedziałam
- Do której klasy chodzisz?- zapytałam chłopaka
- Do 1b, dzisiaj zaczynam- oznajmił
- To tak jak my- odpowiedziałam
-Chodźmy już do klasy, bo się spóźnimy- powiedziała Iwona
- Okej- powiedział Josh
- Jak siadamy?- zapytałam
- Mogę z Tb?- zapytała Iwona
- Jasne, że możesz- odpowiedziałam
Usiadłyśmy w środkowym rzędzie w piątej ławce. Josh usiadł w
szóstej ławce, za nami. Wydawał się bardzo miły. Był to kuzyn mojej
przyjaciółki. Dobrze, że go poznałam, bo im więcej osób tu znam ty szybciej się
oswoję. I w dodatku był miły,
przystojny, a ja lubię takich. Kiedyś byłam z takim skejtem, który jeździł na
desce. Bardzo go kochałam, ale on mnie zostawił, bo wolał brać narkotyki i
niszczyć sobie i mi życie. Chciałam, próbowałam mu pomóc ale to nic nie dawało.
W końcu wziął sznur i się powiesił, bo chłopacy mu mnie odebrali. Chciałabym o
tym wydarzeniu nie myśleć i znaleźć kogoś dla siebie, być znowu szczęśliwa jak
kiedyś. Musze bliżej poznać Josha. Musimy być razem. Pasujemy do siebie. Chcę
mieć tu więcej koleżanek i kolegów. Nie chodzi mi o to aby być popularna, ale
po prostu chcę mieć znajomych. Postanowiłam, że będę prowadzić pamiętnik i
kupię sobie gitarę, na której będę się uczyć grać i pisać piosenki dla
znajomych. Nie tylko chcę pomagać innym, ale chcę też śpiewać. Pani od języka
polskiego była bardzo wymagająca, dzisiaj pytała każdego o imię i każdy musiał
powiedzieć dlaczego tutaj przyjechał. Teraz wypadło na mnie.
- Teraz ty!- powiedziała
- Co ja?- zapytałam, bo się trochę zamyśliłam i nie
wiedziałam o co chodzi
- Masz nam podać swoje imię i wiek, oraz podać nam dlaczego
tutaj jesteś- powiedziała zdenerwowana
- Niech się pani nie denerwuję, zamyśliłam się trochę-
powiedziałam i przepraszałam
- Nic nie mów tylko przedstaw nam się.- powiedziała
- Już, muszę się ogarnąć- powiedziałam
- Gadaj, a nie marudź- powiedziała nauczycielka
- Mam na imię Bella, mam 17 lat- powiedziałam
- Dlaczego tu trafiłaś?- zapytała nauczycielka
- Ponieważ zainteresowałam się pomocą innych ludzi. Chce im
pomóc w różnych problemach.- opowiedziałam im o sobie
- Dziękujemy za przedstawienie się. Szkoda, ze akurat
musiałaś się zamyślić, bo masz ciekawe zainteresowania, a pełna pamięć czegoś
innego niż lekcjami.-powiedziała
- Przepraszam, nie chciałam- przeprosiłam nauczycielkę.
- Okej, możesz usiąść- powiedziała
Usiadłam i się zaczerwieniłam. Wstydziłam się nawet spojrzeć
na Josha, który siedział za nami. Iwona mnie pocieszała, a ja nadal byłam
zawstydzona. Josh mnie wołał z tyłu, a
ja go nawet nie słyszałam. Znowu było mi głupio, że mu nie odpowiedziałam i się
do niego nie odwróciłam. Ale po skończonych zajęciach, spotkałam go na
korytarzu jak szedł do sklepu.
- Hej.!- zawołałam i pomyślałam, że jest na mnie zły
- Hej!- zawołał też do mnie
- Hej!! Ciszej!- zawołała jakaś dziewczyna która zabawiała
się z jakimś chłopakiem w pokoju zamiast iść na dwór jak jest tak ciepło. A
myśmy z Joshem się z nich śmiali przez całą drogę do ogrodu
- Gdzie się wybierasz?- zapytał Josh
- Do ogrodu. A ty?- zapytałam
- Ja do sklepu i na spacer- odpowiedział
- Na spacer sam?- zapytałam
- Nie mam dziewczyny, a koledzy nie chcą iść ze mną- skłamał
to o kolegach
- Taki przystojny i nie ma dziewczyny- powiedziałam
zdziwiona
- No niestety. Chyba nie taki przystojny jak nie ma
dziewczyny- powiedział
- Właśnie, że przystojny- powiedziałam
- Idziemy na skróty?- zapytał
- Jak jakieś znasz to spoko- odpowiedziałam
- Jedyne przez tory- powiedział
- Spoko. Tylko, żebym sobie nowych trampek nie zdarła –
powiedziałam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz