5. Gala rozdania nagród
Był
sobotni , cieplutki poranek. Obudziłam się o godzinie gdzieś tak była 12:00.
Wczoraj za bardzo zabalowałam z Harrym. Jak
nigdy dotąd tak z nikim nie zabalowałam No oprócz moich dwóch
najlepszych przyjaciółek : Juli i Agaty. W ich towarzystwie czułam się i dalej
się czuję jakby miałam dwie siostry. Ale jak pojawiała się na przykład w szkole
na korytarzu ta dziwka Ludmiła to mi się nie dobrze robiło. Ale miałam na kogo
liczyć. Dzisiaj jest dzień, w którym będzie dużo wrażeń, stresu i musze się przygotować. Była 12:00 wstałam z
łóżka, weszłam do łazienki, żeby wziąć prysznic i dokładnie wymyć się. Musiałam
cudownie wyglądać i pachnieć. Kupiłam drogi perfum z Playboya za 250 złoty. To
wszystko dla Harrego . O 13:00 przyszła do mnie kosmetyczka. Umalowała mnie i
doprowadziła do porządku moje paznokcie. Po chwili Niall wszedł do salonu i
powiedział:
-Dzisiaj nasz wielki dzień
-No właśnie, już się od południa szykuję.-odpowiedziałam z
uśmiechem
-Widzę właśnie że aż drżysz z podniecenia-powiedział i się
zaśmiał
-Ta jasne. Ciekawe na czyj widok- zapytałam
-No jak to na czyi na mój. Podszedł do mnie jakiś członek
zespołu i zakrył mi swoimi dłońmi oczy
-Kto to? Ty Lou?- zapytałam
-Nie. Zgaduj dalej
-Hm .. to może ty Niall?
-Nie. Ja stoję obok ciebie.-Powiedział
-To może ty Liam?
-Też nie. Liam jest w kuchni powiedział bardzo znajomy głos.
Był to mój tata
-To ty tatko?- zapytałam ucieszona
-Nie ja jem śniadanie z Liamem
-Dopiero teraz jesz?
-Tak skarbie
- Więc to ty mój kochany? -zapytałam
-Tak słońce to ja.-podszedł i zaczął mnie całować
-Kocham Cię-powiedziałam i odwzajemniłam jego pocałunek.
- Ej!! Słodziaki. Musimy wracać do pracy, bo jeszcze została
fryzura, a czasu coraz mniej -powiedziała kosmetyczka przerywając nasz wspólny
pocałunek
-Dobra już siadam –krzyknęłam
Po ukończeniu mojego przygotowania byłam już prawie gotowa
do wyjścia, ale brakowało mi Harrego. Wyszedł chyba już z 2 godziny temu do
sklepu ,ale do tej pory go nie było. Miał wyjść i kupić mi butelkę wody do
picia. Ale mniejsza z tym. Była już godzina 16:00 musieliśmy ruszać, aż usłyszałam
że ktoś z daleka woła, że mamy na niego nie czekać on sobie poradzi. Był to Harry. Zdenerwowany było to
widać. Bardzo się o niego martwiłam, aż zauważył to Zayn.
- Co cię tak martwi?- zapytał
- Nie będę oszukiwać. Harry. On Worgule dzisiaj ze mną nie
pogadał tylko rano całowaliśmy się.- powiedziałam zmartwiona
- Miło ,że mi mówisz prawdę. Ale nie smuć się już Harry taki po prostu jest. Trochę zabiegany i
zwariowany.-powiedział
-Okej. Chodźmy już do auta, bo się zaraz spóźnimy, a on tam
dojedzie swoim autem.
-To idziemy- powiedział z uśmiechem. Otworzył mi drzwi i
wszyscy już siedzieli w aucie, tylko oprócz mojego ukochanego, który jest
widocznie zajęty by ze mną nawet pogadać.
Po trzydziestu minutach dojechaliśmy na miejsce. Jeden z
chłopaków otworzył mi drzwi i wysiadłam. Byłam naprawdę wyzywająco ubrana i
pomalowana. Zapłaciłam w sumie za wszystko 300 złotych. Chłopcy poszli się
przywitać z jakimiś producentami a ja wciąż czekałam, ale jego jak nie było,
tak nie było. Po chwili chłopcy zawołali mnie i przedstawili mi swoich
producentów. Potem weszliśmy do środka wszyscy chłopacy poszli po coś do picia,
a ja zostałam i czekałam na mojego Skaba. Wychodził ze swojej ekskluzywnej
furgonetki, ale nie był sam razem z nim wychodziło parę osób. Od razu gdy mnie
zauważył to do mnie przybiegł.
- Hej skarbie!- krzyknął i mnie przytulił
- Cześć kochanie. Gdzie byłeś cały dzień?- zapytałam
zdenerwowana
- Niespodziankę do ciebie przygotowywałem. Od razu po gali
pojedziesz ze mną w magiczne miejsce.- powiedział słodkim tonem
- No nie wiem, nie wiem. Musze się zastanowić.- powiedziałam
i posmutniałam
- Dlaczego posmutniałaś?- zapytał
- Bo nie chciałeś Worgule ze mną rozmawiać, tylko mnie lekko
pocałowałeś i poszedłeś nie wiadomo z kim i gdzie.- odpowiedziałam
- E tam przestań! Zabawimy się dzisiaj i pojedziemy w te
magiczne miejsce tam czeka cie wspaniała niespodzianka.
- Okej. Już nie umie się doczekać.
Zaraz miała rozpocząć się gala, wszyscy wchodziliśmy do
środka. Najpierw miała być część oficjalna, a potem seans w Sali kinowej i na
samym końcu potańcówka, na której nie mieliśmy zostać, bo miał mnie gdzieś
zabrać. Trochę się bałam gdzie mnie zabierze i jaka to niespodzianka. Mimo
wszystko ufam mu, chociaż chłopcy mówią na jego temat różne rzeczy. Byłam już z
nim ponad miesiąc i w pełni mu ufałam, do niczego mnie nie zmuszał i chyba mnie
nie wykorzystywał. Czułam się w jego ramionach naprawdę dobrze i
bezpiecznie. Nastąpiła część oficjalna,
czyli rozdanie nagród. Reporterka i dyrektorka znanej gazety „BRAVO” przywitała
się kulturalnie i zaczęła przywoływać wygranych, aż w pewnej chwili usłyszałam
jak przywoływała zespół 1D.
- A teraz główną nagrodę zdobywa, młody, zaledwie
kilkuletni zespół, w którym gra pięciu
przystojnych i utalentowanych młodzieńców. Ten zespół to zespół o nazwie One
Direction!- zawołała młodzieńców
- Dziękujemy! Wszystkim, nie tylko waszej redakcji, dziękuję
moim przyjaciołom : Juli, Agacie, Liamowi, Zaynowi, Louisowi, Niallowi i mojej
ukochanej dziewczynie i mojemu skarbowi Roxi i jej ojcu, dzięki któremu
istniejemy i dzięki niemu nagrywamy tyle płyt i mamy gdzie mieszkać.
- O co za przemówienie- powiedziała reporterka
- Dziękuję za komplement ! Roxi, skarbie chodź tu do mnie,
chcę cię przeprosić- powiedział przywołując mnie na scenę.
-No dziewczyno tego ciemnowłosego muzyka ukaż się.- zawołała
- Idę kochanie, już idę- powiedziałam
- Kocham Cię i za wszystko dzisiejsze przepraszam, dasz mi
kolejną szansę?- zapytał
- Tak, oczywiście. Dopóki mi nie obiecasz że będę zawsze na
1 miejscu- powiedziałam
- Obiecuję. – powiedział przytulając mnie i namiętnie,
powoli całując. Wszyscy bili brawo i robili zdjęcia. I pomyślałam to jest ta
chwila, w której już zawsze będziemy razem.
Po części oficjalnej, wszystkich podziękowaniach, seansie
mój skarb zabrał mnie ze sobą do auta i mieliśmy jechać gdzieś w magiczne
miejsce. I tak się stało. Harry zabrał mnie w miejsce gdzie się poznaliśmy. Na
ziemi była dróżka zrobiona z płatków róż prowadząca do parku. I też tam na
środku parku były poukładane płatki róż w kształcie dużego serca i w środku
pisało „ KOCHAM CIĘ. NA ZAWSZE BĘDZIEMY RAZEM”. Usiedliśmy na ławce i całowaliśmy
się namiętnie. Harry zaczynał mnie obmacywać po piersiach i rozwiązywać moją
wyzywającą sukienkę. Zrobił to w pięć minut . Od razu widziałam o co mu chodzi.
I stało się poszliśmy do jeziorka, tam gdzie ostatnio. Było miło i cudownie.
Nawet na moment mnie nie opuszczał ze swoich ramion.
6.Cudowna noc
Obudziłam
się. Byłam obok Harrego przypomniałam sobie o tamtej nocy spędzonej z nim nad
jeziorem, pod namiotem w parku. Tata musiał się martwić, albo był poinformowany
o wszystkim. Tego to nie wiem, ale postanowiłam się szybko ubrać i zadzwonić do
niego bo Harry jeszcze spał. Ja wyskoczyłam z namiotu w jego bluzie i złapałam
jego telefon z kieszeni i wykręciłam numer.
- Halo! Tato to ty?- zapytałam
- Słucham, tak to ja- odpowiedział
- Ja jestem z Harrym pod namiotami, dzisiaj wracam. Nie
martw się o mnie, spaliśmy osobno.- powiedziałam i skłamałam
- Dobrze, ja wszystko wiem, przygotował to ze mną i z twoimi
przyjaciółkami. A i wracając do twoich przyjaciółek, Julia tu nocowała.-
powiedział
- Serio?. Nic nie wiedziałam.- skłamałam. Tym razem
wiedziałam ,że Julia miała zamiar się przespać z jednym członkiem zespołu, ale
nie powiedziała z którym. Martwiłam się o nią. Ale po rozłączeniu słuchawki
wróciłam do namiotu Harry jeszcze spał. Więc i ja położyłam się obok niego.
On zatem obudził się i ponownie wziął mnie w ramiona i
powiedział, że mnie kocha i że to była cudowna noc i najwspanialsza w jego życiu. Całowaliśmy
się cały czas, bez dostatku. Żaden z nas nie miał dość swoich pieszczot i
pocałunków. Czuliśmy się jakbyśmy znali się całe te 18 lat, które żyjemy. Od
tej chwili żyjemy swoim życie i tylko dla siebie. Nikt nam tego nie zepsuje.
Rankiem po śniadaniu, które przygotował dla nas mój ukochany
goniliśmy się po parku i turlaliśmy się w płatkach róż ,które zostały tam
jeszcze od wczoraj. Po chwili zapytałam go
- Za co ty mnie tak Wogule kochasz?. Ja nie jestem ładna,
jestem po prostu głupią osiemnastolatką bez klasy.- powiedziałam ze smutkiem i
łzami w oczach
- Co ty wygadujesz? Kocham Cię za to jaka jesteś, jesteś
kochana, nie ładna tylko śliczna. Nie głupia tylko mądra. Nie bez klasy tylko z
pełnią życia. Po prostu kocham cie za wszystko za charakter, wygląd, twoje
czyste serce.- powiedział i przytulił mnie mocno do siebie.
- Nie wiem, czy mam ci wierzyć- powiedziałam
- Dlaczego masz mi nie wierzyć?. Ja ci wierze z całych
sił-powiedział
- Bo chłopcy mówili,że ty zmieniasz dziewczyny jak skarpetki
i się zakładasz z kolegami o to,że każdą poderwiesz i że każda będzie twoja.-
powiedziałam i uciekłam z płaczem
- Zaczekaj! Skarbie! Nie uciekaj! To nie tak, z nikim się
nie zakładałem tym razem. Naprawdę Cię kocham z całych sił. Kotku zaczekaj!-
krzyczał i gonił mnie po ulicy
- Czego chcesz? Okłamywać mnie przez całe życie? Jak chcesz
to się tłumacz, jak nie to spiepszaj z mojego życia na zawsze i wyprowadź się z
mojego domu!- krzyczałam
- Chce żebyś mi uwierzyła i ufała.! No chodź do namiotu
wytłumaczę ci wszystko po kolei – powiedział
- Chodźmy! Al. Nie trzymaj mnie za rękę. Nie będę się
pokazywała z kłamcą -powiedziała zimnym tonem
Doszliśmy do namiotu. Po drodze panowała niezmierna cisza.
Całą drogę płakałam i była smutna. Wyrywałam się z jego objęć, chodź i tak ich
potrzebowałam. To była nasza pierwsza kłótnia, była jak na pierwszy raz bardzo
ostra. Chodź wiedziałam, że się będzie tłumaczył więc go słuchałam. Chłopak
zaczął śpiewać jaką nie znaną mi piosenkę „ Przepraszam za smutek, dziękuję za
miłość”.
O nic nie pytaj , zapomnij co było.
Przepraszam za smutek , dziękuje za miłość.
O nic nie pytaj , zapomnij co było.
Przepraszam za smutek , dziękuje za miłość.
O nic nie pytaj.:**
- Kochanie! Wysłuchaj mnie proszę-powiedział
- Słucham cię cały czas
- Powiem wszystko od początku- oznajmił
- No gadaj, słucham- powiedziałam
- Niall pewnie ci to powiedział, ale to nieporozumienie, ja
po prostu odebrałem mu dziewczynę parę miesięcy temu. On się w tobie zakochał
po prostu i gada bzdury ,żebyś mogła być jego własnością- powiedział powoli
- Nic nie rozumiem. Własnością?- zapytałam
- Nie tak dosłownie własnością- oznajmił
- To niby jak? W jaki sposób?- zadałam mu pytania
- No w ten sposób żeby odizolował cię ode mnie. Żebym cie
nie mógł widywać-powiedział ze smutkiem
- Aha. Nic z tego nie rozumiem i tak ci wierzę i kocham cię-
powiedziałam
- Ja ciebie też i to bardzo! Zależy mi na tobie i nie chce
zgasić tego uczucia co między nami jest i towarzyszy nam przez te półtora
miesiąca.
-Ja też nie chcę. Musimy już wracać, bo będą się o nas
niepokoili .
7.Urok
Był poniedziałek . Zakończenie roku
szkolnego. Pomyślałam, że te wakacje będą najwspanialszymi wakacjami. Ojciec
obiecał mi basen, miałam zostać sama z chłopakami na miesiąc, bo tatuś miał
wyjechać, żeby załatwiać trasę koncertową i kolejne koncerty w Polsce. A zaś
drugi miesiąc poświęcony miał być na wyjazd z chłopakiem do Londynu. Miałam z
nim spędzić najwspanialsze chwile w naszym życiu. Obudziłam się o 7:30 rano.
Musiałam wcześnie wstać żeby się przygotować. Włosy wyprostować, musiałam
jeszcze sukienkę wyprasować i buty wyglancować żeby lśniały jak to mówi Harry
jak moje oczy. Gdy wyszłam z pokoju do łazienki zatrzymał mnie Zayn. I zawołał radosnie :
- Oo. siema
śliczna.!
- Hej
przystojny!- powiedziałam
- Widać, że
ktoś tu ma dobry humorek od rana.- stwierdził
- Tak masz
rację. Mam dobry humor-powiedziałam i się uśmiechnęła słodko do niego
- Słodki masz
uśmiech!- zawołał
- Cicho
głupku! Obudzisz Harrego, a nie chce żeby się czepiał- powiedziałam
- Dobra, już
dobrze.- powiedział i wepchnął mnie powrotem do mojego pokoju. On wszedł za mną
i rzucił się za mną na łóżko. Bałam się
co on chce zrobić, ale mimo tego ufałam mu.
- No to co
teraz jesteśmy sami, zamknięci, nikt tu nie wejdzie!- powiedział
- A gdzie
Harry?- zapytałam zaciekawiona
- Pojechał na
zakupy-odpowiedział
- Musze się
śpieszyć, bo mam dziś rozdanie świadectw i nie chce się spóźnić!- powiedziałam
głośno
- Nic nie
szkodzi, zawiozę cię pod szkołę i po
ciebie przyjadę- oznajmił
- Nie fatyguj
się- powiedziałam, wyrywając się z jego ramion
- Dlaczego
się wyrywasz? Wiem, że mnie pragniesz-
rzekł dziewiętnastolatek
- Nie wcale
cię nie pragnę, a po za tym jestem z Harrym- powiedziałam złośliwie
- On cię nie
kocha!- krzyczał
- Wcale że
kocha! Ty nic nie wiesz!- krzyknęłam mu prosto w twarz próbując się wyrwać
- Nie!- gadał
bezczynnie
-Tak! Ty
naszego życia nie rozumiesz bo jestem w
nim ja i on! A nie ty- powiedziałam
- Ale za nie
długo będę! Zobaczysz! Jeszcze będziesz moja!- krzyczał
- Nigdy nie
będę, bo planujemy własną przyszłość, ślub, dziecko. – powiedziałam
-On i
dziecko+ żona? Hahaha chyba was straszy. Na niego liczyć nie można. Pewnie cie
zdradza po kątach z pierwszą lepszą.- powiedział ze zdenerwowaniem
- Nie prawda,
ja mu wieżę i kocham go, tak samo jak on mnie- rzekłam i próbowałam się wyrwać
- Po co się
tak wyrywasz? Przecież jego nie ma. To nie widzi co robisz- powiedział z
uśmiechem na jego gładkiej twarzy
- Zayn gdzie
jesteś?- zawołał Liam, słysząc go
- Zaraz idę.
– powiedział
- Tym razem
ci się udało, ale następnym razem mi nie ulegniesz zobaczysz1- powiedział do
mnie i wyszedł
- Spierdalaj!
Nie ulegnę ci debilu!- powiedziałam z przekonaniem
Po odejściu
dziewiętnastolatka poszłam do łazienki, żeby się umyć i poczesać, bo straciłam dużo czasu dla Zayna. Liam mi
obiecał ze mnie odwiezie do szkoły, bo na autobus już nie zdążę. Od razu po
wyjściu z łazienki poszłam na dół i od razu usłyszałam komplement ze strony
Nialla. On był zawsze dla mnie miły i wspierał mnie. I w dodatku podobałam mu
się i chyba się we mnie zakochał. Gdy tylko kłóciłam się z kimś, nie tylko z
moim skarbem, ale obojętnie z kim to stanął po mojej stronie. To był ideał
chłopaka, właśnie tym czymś różnił się od mojego ukochanego muzyka. Liam
zawołał mnie na dwór do samochodu:
- Chodź
śliczna, bo się spóźnisz!
- Idę, już
idę-odpowiedziałam
- Kochanie!
Gdzie jedziesz?- zapytał mnie Harry
- Do szkoły,
na rozdanie świadectw. Zapomniałeś?- zapytałam
- Tak,
przepraszam. Wybacz kochanie! Kocham Cię!- powiedział i zaczął mnie całować
- Ja ciebie
też- odpowiedziałam
- No chodź,
bo się spóźnimy-powiedział Liam
-Idę, nie
martw się
Wsiadłam z
nim do auta. Zaczęliśmy rozmawiać. Droga szybko minęła, nam czas miło płynął.
Obiecał że wróci po mnie około 13:00. I dotrzymał obietnicy. Wybiła 13:00. Cieszyłam się na spotkanie z nim. Z
tym chłopakiem, czuję że mogę wszystko, nie tylko rozmawiać na przeróżne tematy,
ale też mogę się z nim pośmiać, porobić śmieszne fotki. Jemu to nie
przeszkadzało, że mimo tego ,że jest zimno i pada deszcze to oddał mi bluzę, a
on marznął. Chłopak przyjechał pod szkołę jak
obiecał. Pobiegłam aby się przywitać.
- No hej!
- Hej –
odpowiedział
- Dziękuję,
że się fatygowałeś mnie zawieść i przyjechać po mnie- podziękowałam z
szacunkiem
-Spoko, nie
masz za co dziękować!- opowiedział
- Jak tam ci
minął dzień?- zapytałam
- E tam.
Jakoś tako! No wiesz codziennie to samo, pisałem piosenkę z Niallem.-
odpowiedział i zapytał- A tobie?
- Spokojnie.
Dostałam świadectwo z czerwonym paskiem- pochwaliłam się
- Gratulacje.
Trzeba to uczcić. – powiedział
- Przygotuje
dla was kolację. Ale to ma być nasza tajemnica, bo chciałabym, żeby to była
niespodzianka, bo mam prezent dla Harrego.
- Okej.
–powiedział
- A o czym ta
wasza piosenka?- zapytałam
- Trochę o
miłości, trochę o przyjaźni- opowiedział
-O miłości?
Czyżby ja o czymś nie wiem?- zapytałam zdziwiona
- Tak, ja mam
dziewczynę. Chodzę z Agatą.- pochwalił
się
- Gratulację
i szczęścia. To ona mi nic o tym nie wspomniała?- powiedziałam i zadałam sobie
te pytanie
- Dziękuję.
- O właśnie
dojeżdżamy.
- Widzę
Miałam już
wychodzić z auta ,ale chłopak mnie zatrzymał. Złapał mnie za rękę i przyciągnął
do siebie. Próbował mnie pocałować. Uległam mu. Ona ma po prostu to coś w sobie
czego nie ma Harry pomyślałam sobie. Całowaliśmy się przez 3 minuty, dobrze, że
Agata wyjechała, a Julia mnie nie widziała, bo by był wywołany skandal. W jego
ramionach czułam się więcej jak dobrze, a mniej niż cudownie. Bałam się trochę ,że zobaczy nas Harry, ale
on podobno był gdzieś na mieście. Gdy skończyliśmy to zaczęliśmy się śmiać i
uzgodniliśmy, że to było tylko przejściowe i nic nie znaczyło.
8.Ten jeden raz
Nastał kolejny pogodny ranek. Obiecałam ojcu,
że zrobię zakupy. Chciałam przy okazji
zrobić zakupy dla siebie. Miałam kupić produkty na kolację niespodziankę. Jeden
z młodzieńców miał wolny dzień i chciał ze mną pojechać i pomóc w noszeniu tych
ciężarów. Oczywiście było to ten jasno włosy blondyn. Ten chłopak był moim
przyjacielem, razem z Julią i Agatą. Na nich mogłam liczyć zawsze. Agata
dzisiaj miała wracać do Liama, a Julia została w domu i postanowiłam do niej
zadzwonić, bo nie chciałam przeszkadzać Agacie w jej romansach.
- Cześć Julia- powiedziałam do słuchawki
- Cześć siostrzyczko kochana- odpowiedziała
- Co dzisiaj robisz?- zapytałam
- Nic. Może się spotkamy w twoim domu gdzieś za pół godziny-
powiedziała
- Spoko, pojedziesz ze mną i z Niallem na zakupy-
odpowiedziałam
- Spoko. Czyżby ja o czymś nie wiem? Ty z Niallem?- zadawała
mi pytania zaciekawiona
- Nie się między nami nie dzieje, to tylko przyjaźń.
Przecież wiesz ,że jestem już dwa miesiące z Harrym-odpowiadałam na pytania
- Tak wiem, przepraszam, głupio to zabrzmiało- powiedziała
zawstydzona
- Daj spokój, ja ci zawsze wybaczę.- powiedziałam i
rozłączyłam się.
Poszłam się zbierać, bo wiedziałam, że muszę jakoś wyglądać,
żeby pokazać się na mieście. Julia zawsze dobrze wyglądała, a ja nie umiałam niekiedy jej dorównać. Agata
właśnie przyszła do swojego chłopaka. Ja wybiegłam gotowa już na dół, żeby się
przywitać.
- Hej siostrzyczko- zawołałam na schodach
- Hej siostrzyczko- zauważyła mnie i pobiegła do mnie
- Czemu mi nic nie powiedziałaś, że z nim jesteś? Ja ci
wszystko mówię. Ale z ciebie przyjaciółka
- Daj spokój. Nawet Julia nie wiedziała, aż do wczoraj.
Chciałam na razie to utrzymać w tajemnicy, żeby nasz związek mógł się rozwinąć swoje skrzydła.
- Okej, okej. Tobie zawsze wybaczę. A teraz przepraszam
muszę już iść do góry się dalej przygotowywać.
Poszłam po schodach do góry. Spakowałam się. Czyli wzięłam
portfel, chusteczki, telefon, słuchawki od telefonu.( Chociaż i tak mi pewnie
potrzebne nie będą, bo będę miała z kim rozmawiać). Przyszła Julia. Zeszłam
znowu na dół i przywitałam się z nią i z blondynem. Julia przyjechała jak
najszybciej. Niall też szybko się pozbierał i zeszliśmy na dwór. Zobaczyłam jak jakaś blondyna idzie naszą
ulicą. Myślałam sobie boże żeby to tylko nie była Ludmiła. Ona tylko się
wtrącała w nie swoje sprawy. Od początku jej nie cierpiałam. A jednak to była
ona, od razu zauważyłam jak idzie w
naszą stronę i skręca do naszego placu. Myślałam sobie w duchu boże tylko niech
nie idzie do nas. Dobrze, że tylko Zayn
był w domu, bo Harry miał coś do załatwienia związanego z naszą podróżą do
Londynu. Weszliśmy do samochodu, i wyruszyliśmy na miasto. Po drodze śmialiśmy
się, a najbardziej ja z blondasem. Julia
od razu zauważyła, że ciągnie muzyka do mnie. I zaczęła się domyślać, że mu się
podobam. I zapytała.
- Podoba ci się?
- No może
- Przyznaj się. Ja jej nie powiem.-nalegała
- No mówię ci, że może. – odpowiedział uparty
- No ale ja to widzę, jak się do niej uśmiechasz, jak ją
próbujesz przytulić, jak na nią patrzysz- dalej nalegała
- E tam, wcale nie, tylko ona wie co do niej czuje.-
odpowiedział
- A jednak, a Harry o tym wie?- zapytała
- Nie wiem, ale raczej nie. Nic mu nie mów, bo mnie zabije!-
rozkazał
- No spoko, możesz mi ufać, tak samo jak Agacie i Roxi.-
zapewniła go o tym.
- Dzięki za pewność i ty też możesz na mnie liczyć.
- Chodź kupimy coś dla Roxi.- zawołał Julię
- Ok., ale to ma byś jako niespodzianka?- zapytała Julia
- Tak. Wyślijmy ją do fryzjera. Ja jej za to zapłacę, a my
pójdziemy do galerii handlowej i kupimy jej jakąś sukienkę i buty. Potem
zabiorę ją na kolację, albo do kina, lub też na dyskotekę.- powiedział
- Ja się do tej niespodzianki dorzucę, bo ją kocham jak
siostrę.
- Ok., dziękuję za pomoc. Ja ją kocham tak naprawdę. No
wiesz.- powiedział i się uśmiechnął
- A tak Worgule to gdzie ona teraz jest?- zapytała Julia
- Ona teraz poszła przywitać się ze swoją kuzynką – powiedział
z pewnością.
- Chodźmy po nią.
- Nie wiesz co ty po nią idź, ja zadzwonię do mojego
prywatnego fryzjera i umówię ją na wizytę na za pół godziny,
- Nie, najlepiej będzie jak na już ją umówisz, bo będzie
więcej czasu na załatwienie spraw. Ja jej kupię sukienkę i buty. Ty zamówisz
stolik dla dwojga i bilety na dyskotekę, bo gra jej ulubiony zespół Tabu.
–powiedziała
- No okej, to ja już lecę do tej najlepszej restauracji.
Zorganizuje to tak ,aby Harry się nie złościł-powiedział
- Tak będzie najlepiej. To ja już idę po nią i ją do tego
fryzjera zaprowadzę, chodźmy i na siłę.
- To idź.
- Ej Roxi, musimy już iść.- zawołała
- Jeszcze chwilę, rozmawiam teraz, i mogłabyś się chociaż
przywitać- powiedziałam nerwowo
- Cześć. Jestem Julia- powiedziała miło Julia
- Cześć jestem Judyta. – powiedziała i uścisnęła mi rękę
- Przepraszam Cię Judyto, ale muszę ją porwać. Zamówiłam jej
wizytę u fryzjera- powiedziała
- Nie ma za co. Mogę się przyłączyć?- zapytała
- Oczywiście, że tak. Musimy dopilnować, aby poszła do tego
fryzjera, bo jej za niego zapłaciłam
- Ej myśmy miały chodzić po sklepach, a nie fryzjerach.-
zdenerwowała się
- E tam. Nie denerwuj się. Złość piękności szkodzi!
- Nie jestem piękna i nigdzie nie idę.
- No chodź, nie daj się prosić, musisz ładnie wyglądać.
- Dobra, już idę.
- A ty Judyto przypilnuj ją, żeby poszła, bo ja muszę iść
coś załatwić
- Okej. Do usług.
Judyta poszła z nią do tego fryzjera. Trudno ją było do tego
namówić, ja idę zobaczyć jak sobie radzi ten zakochany muzyk jeden. Ale jak
widocznie poradził sobie świetnie. Wszystko było załatwione. Roxi była gotowa,
zakupy zrobione i mogliśmy wracać do domu. Wróciliśmy do domu gdy już odwieźliśmy Julię
do domu, bo była zmęczona. Z resztą zespołu przywitałam się na placu, bo
wszyscy siedzieli na ławce przy piwie, Harrego nie było na dworze. Weszłam do
domu, żeby pochwalić się nową fryzurą i ciuchami, które dzisiaj kupiłam. I
usłyszałam jęki Harrego, weszłam do jego pokoju i zobaczyłam jak siedzi na
ziemi, a na nim siedziała jakaś blondyna, od razu po głosie poznałam, że to
jest Ludmiła. Harry musiał mnie usłyszeć, albo myślał, że to ktoś inny, bo Liam
z Agatą siedzieli w salonie wtuleni w siebie .
- Przepraszam. Nie chciałam wam przeszkodzić.
- Ależ przeszkodziłaś- powiedziała Ludmiła
- Idę sobie, już wam nie przeszkadzam-powiedziałam
- Kochanie!!! To nie tak jak myślisz!- wołał za mną
- Odpieprz się ode mnie raz na zawsze. –powiedziałam i
uciekałam mu, a blondyna się ze mnie nabijała.
- Kochanie!! Stój! Daj mi wyjaśnić!- wołał
- Trzeba było mi od razu powiedzieć, że wolisz ją, a nie
mnie- powiedziałam ostro
- Ja Cię kocham!- dalej wołał
- Żałuję, że cię poznałam i się w tobie zakochałam
- Przestań! Mam ci to udowodnić, że cię kocham? Pocałuję cię
i powiesz mi co czujesz- powiedział próbując mnie pocałować
- Nie musisz mnie całować, ja wiem co czuję i ty też
powinieneś wiedzieć jak ci się oddałam. Ty mnie wykorzystałeś, tylko do tego!
- Nie oskarżaj mnie o to , bo to nie jest prawda. Ja cię
kocham!
- A ja Cię kochałam i żałuję.!
- Nie żałuj tylko chodź do mnie, bo długo się nie
całowaliśmy!
- Bo ty byłeś zajęty tą suką!
- Nie byłem z nią. To był przypadek. Ja siedziałem na
krześle ona usiadła mi na kolana i zaczęła mnie całować.- tłumaczył się
niewinnie
- Tak pewnie i ja ci mam wierzyć?- zapytałam go
- Ja nie kłamię.- oznajmił mi
- Przykro mi. To koniec!- podjęłam najtrudniejszą decyzję w
moim życiu
- Nie zostawiaj mnie!- krzyczał za mną
Wybiegłam z płaczem i zatrzasnęłam za sobą drzwi. Biegłam po
ulicy jak najszybciej. Po drodze spotkałam Nialla który próbował mnie zatrzymać
i chciał, żebym mu wyjaśniła co zaszło między mną a Harrym. Powiedziałam mu
tylko że zerwałam z nim, bo mnie zdradzał z moim wrogiem od początku.
9.Wspaniała kolacja
Minął
już miesiąc od naszego rozstania, postanowiłam, że możemy zostać przyjaciółmi.
Przez ten miesiąc mieszkałam u Agaty, która teraz jest szczęśliwa z Liamem, a
Julia z Harrym. Zeswatałam ją z Harrym, żeby mogła być szczęśliwa tak jak ja
byłam. Teraz też się wspaniale dogadujemy, ale już niestety jako przyjaciele. Ja
jeszcze go kocham, ale no cóż stało się. Chwila nie uwagi i już go straciłam
przez tą jędzę Ludmiłę. Blondyna teraz przylepiła się do Zeyna. Biedny muzyk
pomyślałam, żeby tylko nie zrujnowała jego nowego związku. Tak konkretnie to
nie znam jego nowej, z resztą on już jest dorosły nie muszę mu tego tłumaczyć,
że ma się trzymać z daleka od Ludmiły. Dzisiaj miałam iść z Niallem na tą
zaległą kolację, na którą mieliśmy iść miesiąc temu. Wolałabym się zacząć się
szybciej zbierać, bo jeszcze muszę z powrotem do mojego mieszkania. W
przenoszeniu moich rzeczy pomogła mi Agata, Julia i jeszcze chłopaki się
dołączyli.
- Zostało jeszcze jedno pudło- oznajmił Liam
- Tak z moimi butami- powiedziałam
- Dziękuję, że nam pomogliście. Tak to byśmy musiały same to
nosić.-powiedziała Julia
- No to co teraz na kolację?- zapytał Niall
- Tak na tą zaległą z zeszłego miesiąca. Muszę się tylko
przygotować-powiedziałam
- No to szybko- powiedział
- Powodzenia- powiedział Harry
- Dzięki – powiedziałam
- Chodźcie pomożecie mi się przygotować- powiedziałam do
dziewczyn
- Z chęcią- powiedziały oby dwie razem
Dziewczyny pomogły mi się przygotować. Niall był już gotowy.
Ja się tylko wyperfumowałam, uczesałam, umalowałam, ubrałam i też już byłam gotowa. Nialla
zjadały nerwy zauważyłam to w limuzynie, którą zawiózł nas mój wujek i tata
Judyty. Powoli cała moja rodzinka
pomagała zespołowi stać się bardziej sławnymi niż są. Dojechaliśmy już do
restauracji „ Rex” . Bardzo się bałam, ze jakaś natrętna fanka nam przeszkodzi,
bo rozpozna blondaska, tak jak wtedy kiedy szłam z nim na rozdanie nagród.
Wszyscy myśleli, że jesteśmy parą, a byłam z Harrym , a nie z nim. Bardzo
chciałabym zapomnieć o Harrym i być znowu szczęśliwa. Zamówiliśmy Pizze i
usiedliśmy do stolika.
- Mogę Ci
coś wyznać?- zapytał
- No dawaj! Mi możesz mówić wszystko- powiedziałam
- Zakochałem się w tobie od pierwszego wejrzenia. Czułem się
jakbym cię znał od urodzenia i chciałem z tobą być, ale się wtedy nie znaliśmy
jeszcze. – powiedział
- Ojej wzruszyłeś mnie. Co było dalej, powiedz- powiedziałam
- Chciałem cię bliżej poznać, ale Harry mnie wyprzedził i
potem cię zranił i cierpiałem przez niego. –powiedział
- Przepraszam Cię. Jak ci to mogę wynagrodzić?- zapytałam
- Nie musisz, nie mam ci nic za złe. Ty jesteś idealna, przynajmniej
jesteś moim ideałem.- wyznał mi to z trudem
- Oh! Dziękuję za wyznanie, i za to, że mówisz że jestem
idealna, a tak naprawdę ja się nie uważam za taką. Idealny to ty jesteś, a nie
ja.- powiedziałam mu to i poczułam motyle w brzuchu
- Ładnie wyglądasz. Marze by być z tobą i całować cie-
powiedział
- Musisz poczekać, bo muszę zapomnieć o nim i dzięki za
komplement- powiedziałam
- Rozumiem. Może wyjedziemy do Londynu jak będę miał wolne?-
zapytał
- Okej, ja już zakończyłam edukację, mam zawód. Jak wrócimy
to poszukam pracy- odpowiedziałam na jego pytanie
- Poczekaj mam do ciebie niespodziankę- powiedział
- Ok. –
odpowiedziałam
Czekałam na niego chyba z dziesięć minut. Doczekałam się na niego. Zawołał mnie, ale stał na
scenie. I powiedział :
- Chodź tutaj Roxi mam do ciebie piosenkę
- Spoko już idę.- powiedziałam, ale się bałam że fanki nie oderwą
się od niego.
Zaśpiewał
„ One way on another”. Kocham
tę piosenkę. Ona jest najlepsza ze wszystkich. Ciągle ją słucham. Robiło się
późno musieliśmy wracać, ale zauważyłam, że ktoś nas śledzi bo patrzył na nas
przez okno. Od razu się zorientowałam, że to Harry. Wyszliśmy na ulicę i
biegliśmy za nim, ale gdy go dogonił Niall, to nie był to Harry, okazało się,
że to był dziennikarz pracujący do gazety „ Bravo”. Zmartwiłam się, że będziemy
na okładce gazety i że Ludmiła będzie się ze mnie wyśmiewać, że zmieniam
chłopaków.
- Niall! Możemy już wracać?- powiedziałam z płaczem
-Tak, oczywiście, ale co się stało?- zapytał przerażony
- Boję się. – oznajmiłam mu ze wstydem
- Czego się boisz?- zapytał
- Że będziemy na okładce gazety i, że będą plotki, że
zmieniam chłopaków jak skarpetki i, że zdradzam Harrego,a ja już z nim nie
jestem, a nikt o tym nie wie.
- Spokojnie, Harry już powiedział wszystkim swoim
przyjaciołom w studiu i tej reporterce. Pamiętasz ją z rozdania nagród?-
zapytał
- Tak pamiętam. Jedziemy już, czy dalej się bawimy?-
zapytałam
- A jak wolisz?- zapytał
- Zapytałam pierwsza. –powiedziałam
- Jedziemy do domu odpocząć okej?- zapytał
-Spoko. O mój wujek już tu podjechał- oznajmiłam
- On tu był przez cały czas- powiedział
- Aha, chyba, że tak- powiedziałam
- Chodźmy do auta, bo się już niepokoi- powiedział
- Na pewno- powiedziałam
- Kocham Cię <3 – powiedział i posłał mi serduszko
- Co?- zapytałam
- Nie nic. Dobrze, że nie słyszałaś- powiedział
- No mów!
- Naprawdę, nie nic. – oznajmił
- Spoko
- Ciekawe jak tam nasze zakochani sobie radzą, mamy ich
dużo, prawie wszyscy nasze przyjaciele, oprócz mnie i Lou. – powiedział
- Nom, ale dlaczego ty sobie nikogo nie znalazłeś?-
zapytałam
- Bo żadna nie jest taka jak ty- powiedział
- Jaka ja jestem?
- Inteligentna, miła, ładna i kochana
- Dziękuję, ze mnie tak oceniasz.
- Spoko. Oceniam cię tak, bo cię kocham.
- Jesteśmy na miejscu.
10.Chyba się zakochałam
Obudziłam się następnego dnia po tej
wspaniałej kolacji z Niallem. Byłam wyspana i zapowiadał mi się dobry
humorek. Szybko się ubrałam i ogólnie
umyłam, poczesałam, wyperfumowałam i zeszłam na dół. I ujrzałam na stole w
kuchni tosty, kanapki, sok i kawę. Obok tacki ze śniadaniem była karteczka z
napisem „ Jesteśmy w studiu nagrań, nagrywamy nową piosenkę Zeyna. Jak wrócę to
przejdziemy się na spacer. Smacznego ;*”.
Była 12:00 usłyszałam dzwonek do drzwi była to Ludmiła. Pomyślałam, ze
znowu czegoś chce.
- Cześć.-
powiedziała
- Czego
chcesz?- zapytałam
- Może byś
się przywitała-powiedziała
- No dobra.
Cześć. Zadałam ci pytanie.- oznajmiłam
- Chce się
pogodzić- powiedziała
- Z jakiego
powodu?- zapytałam
- Zakochałam
się w Louisie. – powiedziała
- Oo. Zdziwiłam
się.- powiedziałam
- Mam też
uczucia-powiedziała
- Wiem,
dlatego wszystko ci wybaczam. Mam prośbę- powiedziałam
- No śmiało,
opowiadaj- powiedziała
- Wczoraj
byłam na przyjacielskiej kolacji z Niallem i przyłapał nas dziennikarz i nie
chcemy, żeby te zdjęcia się ukazały, a wiem, że ten dziennikarz to twój krewny
i chciałabym, żebyś go poprosiła, żeby tych zdjęć nie umieszczali w gazecie.
Mogę cię prosić o to?- zapytałam
-
Oczywiście.-powiedziała
- Dziękuję ci
naprawdę- powiedziałam
- Naprawdę
nie ma za co, to ja ci dziękuję, ze wybaczyłaś mi wszystko i obiecuję ci, ze od
dziś będziemy żyć w zgodzie- powiedziała
- Tak jak
koleżanki z klasy
- Racja,
powinniśmy się wspierać. Współczuję ci i przykro mi, że tak się stało, że
zerwałaś przeze mnie z Harrym, ale ja byłam pijana i on też, to był jednorazowy
wybryk. Naprawdę przepraszam – powiedziała
- Spoko, już
wszystko w porządku, jesteśmy tylko przyjaciółmi ale dzięki za wyjaśnienie.
- Ale tak do
spokoju wyjaśniłam ci to. I chce się zbliżyć do Louisa, bo Zeyn już kogoś ma i
nie chce mu spieprzyć związku jak tobie.- powiedziała
- Okej.
Pogodziłyśmy się już, to nie ważne. A teraz muszę cos zjeść, bo jestem głodna,
a potem wychodzę. I dam ci radę, Lou lubi miłe dziewczyny być dla niego
wystarczająco miła, a zbliżysz się do niego.- powiedziałam
- A ja muszę
już lecieć. Pa
- Pa.
Nie myślałam,
że będzie się chciała pogodzić, ale spoko, nic już do niej nie mam. Zjadłam to
śniadanie i poszłam się odświeżyć pod prysznic , bo chciałam dobrze wyglądać
przed Niallem. Gdy się już odświeżyłam to przyjechali chłopcy. Od razu zrobiło
się tłoczno.
- Jedziemy na
basen?- zapytał Lou
-Wy jedźcie
ja nie jadę- powiedziałam
- Co okresu
dostałaś. - zażartował Zeyn i zaczął się śmiać
- Nie
dostałam, po prostu nie mam nastroju- powiedziałam
- Spoko, to
był żart- powiedział
- Nie no nic
do tego nie mam, wiem, że lubisz żartować, ale to nie było śmieszne-
powiedziałam
- A wy
chłopaki zabierzcie swoje dziewczyny i jedziemy się zabawić- powiedział Zeyn
- Ja też nie
jadę- powiedział Niall
- Czemu? Też
okresu dostałeś?- zapytał i znowu zaczął się śmiać
- Spadaj! Nie
chce mi się jechać, zmęczony jestem, chce iść się położyć
- Z Roxi?-
zapytał Harry
- Dość Harry!
Nie jesteś moim chłopakiem, ani ojcem, żebyś mi mówił co mam robić. Mam Cię już
dość. Zajmij się lepiej Julką, a mnie zostaw, ja mogę robić co chcę, nie mam
już osiem lat, jestem już dorosła.- powiedziałam i wyszłam do pokoju bo się
popłakałam. Niall pobiegł za mną, ale mnie nie dogonił, bo już byłam zamknięta
w pokoju. Usłyszałam tylko puk, puk!
- Zostaw mnie
Harry. Masz swoja Julię, i nie waż się jej zranić .- powiedziałam
- To nie
Harry. To ja, Niall. Mogę wejść?- zapytał
- Zostawcie
mnie na chwilę samą. – powiedziałam
- Spoko
rozumiem- odpowiedział. Poszedł na dół do chłopaków, którzy rozmawiali czy
jechać na ten basen, czy nie.
- Widzisz co
zrobiłeś, było między wami dobrze, widziała w ciebie przyjaciela, a teraz znowu
przez ciebie płacze.
- Nic jej tym
razem nie zrobiłem tylko zażartowałem- powiedział Harry
- Ja to
rozumiem, a ona widocznie nie ma nastroju na żarty- powiedział Niall
- Mogę do
niej wejść?- zapytał Harry
- Nie chce
niego widzieć, nawet mnie wygoniła. Musisz zrozumieć, że jeszcze cierpi przez
ciebie. – powiedział blondyn
- Okej,
spoko. Poczekam, wszystko jej wyjaśnię. A wam życzę szczęścia.- powiedział
Harry
- Nie
jesteśmy razem. Ja się o nią staram- powiedział blondyn
- Ja też się
starałem, ale ją zraniłem. Jestem skończonym dupkiem. Jak mogłem zranić moją
ukochaną, piękną, mądrą Roxi?- zadawał sobie to pytanie ciemnowłosy
- Nie wiem,
ale nie jesteś skończonym dupkiem, ona w końcu zrozumie, że byłeś pijany i to
był mały skok w bok. Ale wy już nie będziecie razem. Wiesz o tym.
- Tak wiem,
dlaczego ja ją zraniłem zostawiłem samą?- znowu zadawał sobie pytanie
ciemnowłosy.
-Wiesz co,
może ja się z nią przejdę na spacer i wszystko jej wyjaśnię i jej przejdzie, a
ty jedź z nimi na basen, zabierz Julię. Zajmij się nią.-powiedział Niall
- Okej, ja
pojadę z nimi, a ty jej wszystko po kolei wytłumacz. Tylko tak, aby się do mnie
nie zniechęciła, proszę.-poprosił Harry
-Spoko, dam
radę.-powiedział blondyn
Ja siedziałam
w łóżku i słyszałam jak Harry rozmawia z Niallem. Wzruszyłam się trochę jak
usłyszałam co powiedział o mnie, jaka jestem. Trochę się boję, że zrani Julię,
ale myślę, że się zmienił i jej tego nie zrobi, bo Ludmiła też się zmieniła,
nie jest taka głupia. Niall przyszedł na górę i zaczął pukać do drzwi, ja byłam
uśmiechnięta, bo od razu poznałam, że to on. Wpuściłam go do środka i
zaczęliśmy się do siebie uśmiechać. Lubiłam jak się uśmiecha
- Widzę, że
poprawiłem ci humorek.- powiedział z uśmiechem.
-Tak, bo
poprawiłeś. Lubię gdy się uśmiechasz, bo masz ładny uśmiech i piękne zęby.-
powiedziałam
-Dziękuję za
komplement. –powiedział
-Może
spędzimy dzisiaj sami we dwoje dzień?- zapytał
- Z chęcią,
tylko muszę doprowadzić siebie do porządku.- powiedziałam
- Nie musisz.
Ładnie wyglądasz- powiedział
- Nie prawda.
Dobra to czekaj idę się tylko na nowo umalować. – powiedziałam
- Spoko. To
gdzie idziemy?- zapytał
- Może do
skate parku?- zapytałam
- Okej. Co
będziemy robić?- zapytał
- Potem się
wymyśli, nie zabawiaj mnie teraz, bo nigdy nie wyjdziemy- powiedziałam
- Spoko.
Pośpiesz się- powiedział
- Jestem już
gotowa.- powiedziałam
- To idziemy?
- Tak.
Pojechaliśmy
do tego parku, bo bardzo chciałam się nauczyć jeździć na desce. Miałam
nadzieję, że tak się stanie, ze się nauczę, a zarazem Niall mnie nauczy. I
stało się, uczył mnie przez całe popołudnie, potem poszliśmy na lody. Później
poszliśmy na piechotę do domu, szliśmy chyba z dobre pół godziny, bo Niall cały
czas zwalniał, łapał mnie za rękę, goniliśmy się po ulicy. Wstąpiliśmy do
sklepu sportowego, abym mogła kupić sobie deskę. Spędziliśmy ze sobą cały
dzień, no prawie, bo chłopcy zabrali nam wspaniały ranek, ale jak zwykle musiałam
się z którymś z nich kłócić, nie chciałam, ale Harry strącił mnie z równowagi.
On trochę przesadza, a Niall jest inny, kochany, miły, ładny, troszczy się o
mnie i w ogóle ma inny charakter niż inni. Kiedy z nim przebywam to czuję
motyle w brzuchu. Kto wie być może obdarzę go tym wspaniałym uczuciem co
ciemnowłosego muzyka. I spełni się moje i Nialla marzenie. Może w końcu
będziemy razem. Ale trochę mi wstyd wyznać mu co do niego czuję. Ale muszę go
pokonać, bo on też mi już wyznał swoje uczucia, nawet dwa razy.
11.Wyznanie
Wróciliśmy
do domu. Wypożyczyliśmy jakiś fajny horror. To znaczy fajnym to go tak nazwał
Niall. Mieliśmy go obejrzeć wszyscy. W
dziesiątkę. Ja i chłopaki plus ich dziewczyny. Chciałam zaprosić jeszcze
Ludmiłę, ale Zayn się wystraszył i powiedział, ze nie mam ją zapraszać, bo on
pojedzie do kina ze swoja ukochaną. Około godziny dwudziestej pierwszej przyszły dziewczyny :
Julia i Agata. One miały zostać na noc.
A reszta przyjechała z basenu i nie wiem gdzie tam jeszcze byli zaraz za dziewczynami, tylko ciekawe czemu
one były od nich szybsze jak byli wszyscy razem.
- Cześć. Wróciliśmy!- zawołał Lou
- Cześć wam wszystkim. – zawołałyśmy wszystkie razem plus
Niall
- Gdzie byliście?- zapytałam
- My byliśmy w sklepie, a dziewczyny odwieźliśmy szybciej-
powiedział Harry
- Aha, spoko. Jak wam minął dzień na basenie?- zapytałam
- Super. Byliśmy tam chyba z trzy godziny, potem poszliśmy
do kina i do studia sobie pośpiewać- powiedział Zayn, całując swoją dziewczynę,
której jeszcze nie znałam
- A no tak, zapomniałem wam przedstawić moją ukochaną-
powiedział Zayn
- Wam? To znaczy komu?- zapytałam
- Tobie i Niallowi, bo reszta już ją zna- powiedział Zayn
- To jest Sawana – przedstawił dziewczynę Zeyn
- Cześć. Jestem Niall
- Cześć jestem Roxi
- Cześć. Jestem Sawana. Miło mi was poznać
- Nam również powiedział Niall
- To co oglądamy?- zapytał Liam
- „ Dom woskowych ciał”
- O to jest to straszne- powiedziała Julia
- Tak wiemy- powiedzieliśmy wszyscy razem
- Włącz to kochanie- powiedziała Agata do Liama
- Widzę, że tu same gołąbeczki- powiedziałam
- Tak- powiedział Harry
- No cóż, każdy kogoś kocha. Prawda Niall- powiedziała Julia
do Nialla
- No może.
- Znowu się wypierasz. Kurde no. Wyznaj to wreszcie-
powiedziała szeptem Julia
- Chodź na słówko.- powiedział zdenerwowany Niall
- Spoko
- Ona już o tym wie, ja tylko nie chciałem, żeby ktoś się
domyślił.- powiedział
- Spoko, spoko- powiedziała i się uśmiechnęła
- Jesteśmy. Włączajcie to do cholery- powiedział
zdenerwowany Lou
- Już to się ładuje.
- To siadajcie, ja zrobię popcorn i gorącą czekoladę. Kto
chce?- zapytałam
- Zrób wszystkim- powiedział Lou
- Okej już się robi
Patrzyliśmy na film, który leciał chyba z dwie godziny.
Podobał mi się, był w miarę okej. Bałam się. Siedziałam obok Nialla i obok
Louisa, którzy mnie przytulali. Niallowi się nie podobało to, że Lou mnie
przytula i szturchał go po plecach. Lou
przestraszony od razu wiedział o co chodzi, bo się dowiedział od Julii, że
Niall mnie kocha przestał mnie obejmować. Więc przytuliłam się do Nialla.
Postanowiłam mu wyznać co czuję do niego, ale dopiero nad ranem, albo w nocy.
Liczyłam, że będę z nim szczęśliwa. On jest po prostu moim ideałem, tak jak ja
jego. Chciałam go trochę po podrywać, żeby Harry widział, że mam kogoś lepszego
niż on jest.
- Psst! Niall!- zawołałam po cichu, żeby nikomu nie
przeszkodzić
- Słucham- powiedział
- Możemy pogadać?- zapytałam
- Okej, chodź. Pójdziemy do mojego pokoju-powiedział
- Spoko.- powiedziałam
- Ej! Lou, my idziemy tylko na górę pogadać, zaraz
przyjdziemy- powiedział Niall
- Okej, spoko – powiedział Louis
Weszliśmy po cichu na górę do pokoju Nialla, było w nim
wszystko, dużo par butów, zazwyczaj skejtów, trampek. Miał też ogromną konsole
do gier, wielki telewizor, radio, głośniki, laptopa. Ogólnie to miał w swoim
pokoju raj.
- Ej słuchaj. Mam ci do powiedzenia coś bardzo ważnego.-
powiedziałam
- Słucham cię myszko- powiedział
- Myszko? Ale słodko. Słodki jesteś- oznajmiłam mu
- Dzięki za komplement. O czym chcesz pogadać? Coś cię
dręczy? Masz jakieś problemy?- zadawał
mi pytanie po pytaniu
- Chce pogadać o nas.- powiedziałam
- O nas?- zapytał ze zdziwieniem
- Nie myśl sobie źle
- Nie myślę i nie będę- oznajmił
- Bo ja się chyba w tobie zakochałam. Jesteś dla mnie taki
miły i dobry. Troszczysz się o mnie. Kochasz mnie już od roku, a ja tego nie
doceniłam. Przepraszam
- Nie wiem co powiedzieć- powiedział
- Nic nie mów, jak chcesz to się na mnie obraź, jak nie to
nie
- Dlaczego miałbym się na ciebie obrazić?- zapytał
- Bo cię nie doceniałam
- Doceniałaś wystarczająco
- Właśnie, że nie- powiedziałam i się rozpłakałam
- Nie płacz skarbie. Kocham Cię- powiedział
- Ja ciebie też- oznajmiłam
- Mam do ciebie pytanko- powiedział
- No słucham
- Chcesz ze mną chodzić?- zapytał
- Oczywiście, że tak- odpowiedziałam
Niall mnie przytulił i się zaczął uśmiechać od ucha do ucha.
W końcu mogę być szczęśliwa. I to dzięki moim przyjaciołom i mojemu nowemu
chłopakowi. Kocham go nad życie i na nikogo nie zamienię.
12. Tydzień bez ciebie
Mijały
dni od kąt jestem z Niallem, a wiedziały tylko Agata i Julia. Zawierzyłam im
ten sekret, bo im ufam i są dla mnie tak samo ważne jak Niall. Nie chciałam,
aby kto kol wiek wiedział na razie o naszym związku. Chciałam pobyć w domu
tylko z nim. Sam na sam, bez nikogo. Nie chciałam mieć żadnych świadków. Miałam
i mam nadzieję, że mnie nigdy nie zostawi samej na pastwę losu jak Harry. Z nim
było inaczej. On mnie zostawił samą i zdradził. Popełnił błąd, za który teraz
żałuje. Ale nie dam już mu kolejnej szansy. Dzisiaj mijał tydzień, ale Harry o
wszystkim się dowiedział. Nie mam pojęcia skąd o tym wie. Nie przejmowałam się
tym. Chciałam, żeby odpuścił, ale nie mam pojęcia, czy odpuści, chyba mnie
kocha. Ja nie mam pojęcia co robię i co się ze mną dzieje. Chodziłam z głową w
chmurach. Gdy z nim przebywałam czułam się idealnie, a kiedy odchodził do
studia zaczynałam tęsknić. Ta więź między nami zaczęła rosnąć.
- Cześć kochanie- przywitał się ze mną
- Cześć najdroższy- odwzajemniłam przywitanie
- Co ty tu robisz? Nie miałaś jechać do dziewczyn?- zapytał
- Nie, wolałam sama posiedzieć, pomyśleć- odpowiedziałam
- Nad czym tak myślałaś?- zapytał
- O nas- odpowiedziałam szczerze
- I co postanowiłaś ze mną zerwać?- zapytał zaskoczony
- Jasne, że nie głuptasku mój. Kocham Cię- odpowiedziałam
- Ja ciebie bardziej-powiedział
- Nie, bo ja!- powiedziałam
- Co z Harrym?- zapytałam
- A co martwisz się o niego?- zapytał
- Tak, ale tylko jako o przyjaciela. Nic więcej-
powiedziałam
-Wiem, wiem. Nie muszę się martwić- powiedział
- Co mu jest? Dalej taki przygnębiony chodzi?- zapytałam
- Tak, ale już mniej. Julia mu pomaga. Widać, że go kocha,
tak jak ja ciebie.- powiedział
- i ja ciebie-
powiedziałam
Całowaliśmy się. Niall całuje delikatnie i namiętnie.
Martwiłam się o Harrego. Nigdy taki przygnębiony nie chodził i zazwyczaj
każdego dnia pisał piosenki, a teraz jakoś nie pisał cały tydzień. Starałam się
nie myśleć o nim, tylko starać się myśleć o pocałunku. Coś nam przerwało.
Zadzwonił telefon Nialla.
- Halo! Kto mówi?- zapytał
-Z tej strony wasz menadżer, czyli ojciec Roxi.
- W jakiej sprawie pan dzwoni?- zapytał Niall
-Załatwiłem wam trasę koncertową do Barcelony- powiedział
menadżer
- Aż do Barcelony?- zapytał ze zdziwieniem Niall
- Tak, to jest wasza życiowa szansa- powiedział menadżer
- I nie możemy tego przeoczyć?- zapytał blondyn
- Tak- odpowiedział menadżer
- Jeżeli tak, to przekaże reszcie- powiedział Niall
- Nie musisz. Musimy się spotkać. Pasuje dziś, za godzinkę?-
zapytał menadżer
- Tak jasne, oczywiście- odpowiedział Niall
- A macie tą nową piosenkę?- zapytał menadżer
- Tak, tylko trzeba ją nagrać, jedziemy w przyszłym tygodniu
dopiero do studia nagrań- powiedział Niall
- Okej, to od razu nagramy całą waszą trzecią płytę. – oznajmił
menadżer
- Okej. Muszę kończyć. Do widzenia- powiedział Niall
- Pa.
Gdy usłyszałam o czym rozmawiają, to posmutniałam. On ma
mnie zostawić i jechać do Barcelony. Boję się, że tam sobie kogoś odpowiedniego
znajdzie, a ja znowu zostanę sama. Z reszta dziewczyny też muszą same zostać.
Może zaproszę ich do siebie na ten tydzień czy ileś tam kiedy odjadą. Jeszcze
mi nie powiedział, ze odjeżdżają. Nie miał jeszcze okazji, bo poszedł się
przygotować do spotkania. Ale mam nadzieję, ze nie będzie mnie okłamywał i mi
powie. O schodzi na dół, ciekawe czy mi powie. Pomyślałam.
- Gdzie się wybierasz?- zapytałam
- Na spotkanie- odpowiedział
- Z kim? Gdzie?- zapytałam
- Z twoim ojcem, idziemy na miasto, musimy porozmawiać-
odpowiedział
- Boję się, że mnie zostawisz- powiedziałam
- Nie zostawię cię, nie bój się. Słuchaj muszę ci o czymś
powiedzieć- powiedział
- No słucham
- Musimy wyjechać- powiedział
- Co to znaczy? Z kim?- zapytałam
- Jedziemy na trasę koncertową do Barcelony. To nasza życiowa szansa.
Jedziemy w piątkę. Ja, Lou, Harry, Zayn, Liam.- odpowiedział
- A mój tata z wami jedzie?- zapytałam
- Tak, właśnie idziemy to omówić, co i jak- powiedział
- Ale obiecaj mi, że wrócisz- poprosiłam go
- Obiecuję. Będziemy się nawzajem pilnować, żeby nie było
żadnego wybryku- powiedział
- Nie strasz mnie. – poprosiłam
- Okej, ja muszę lecieć. Nie chcę się spóźnić- powiedział
- Pa, kocham cię- powiedziałam
- Ja ciebie też. – powiedział i pocałował mnie w usta.
Stało się. Wyjechał. Ale obiecał mi, że wróci. I mnie nie
zdradzi. Będzie uważał na siebie. Przynajmniej mnie nie okłamuje i za to go
kocham. Piszemy esemesy. Wszystko wiem co robi . W tym momencie mają koncert
charytatywny dla chorych dzieci. Pieniądze będą przeznaczone dla szpitala
dziecięcego. Obiecał mi też, że będzie przysyłał mi zdjęcia z koncertów i
zwiedzanych miejsc.
Koncert w Barcelonie
Pięć moich wariatów
13.Impreza powitalna
Jutro mieli wracać chłopaki. Postanowiłam z Agatą, Julia i
Sawaną, że przygotujemy dla nich niespodziankę, tylko nie wiedzieliśmy jaką.
Miałyśmy się dzisiaj na mieście spotkać, aby wszystko omówić, bo jakby coś to
musimy wszystko przygotować. Umówiłam się z dziewczynami o godzinie 11:00, żeby
zdążyć musiałam szybko wstać. Poprosiłam wujka, aby mnie za miasto podwiózł.
Przy okazji Judyta mogła by nam pomóc, bo Ludmiła się zgodziła, tylko i
wyłącznie dla Louisa. Widocznie się w nim zakochała.
- Cześć wujaszku!- zawołałam
- Cześć Roxi. Miło cię widzieć- powiedział
- Poorzesz mi?- zapytałam
- Tak, oczywiście. A w czym?- zapytał
- Zawiózłbyś nas na miasto?- zapytałam
- Tak, a z kim jedziesz, jak chłopaków nie ma?- zapytał
- Z dziewczynami. To znaczy : z Julią, Agatą, Ludmiła,
Sawaną, Judytą. –odpowiedziałam
- Oczywiście, wsiadajcie- powiedział
- Musimy podjechać po Sawanę i Agatę.- powiedziałam
- Okej, już jedziemy. Wiem gdzie mieszkają, bo chłopaki po
nich jeżdżą.- powiedział
- Pomógł byś nam w przygotowaniu niespodzianki dla naszych
wariatów?- zapytała Judyta
- Jasne kochanie. – odpowiedział ojciec Judyty do niej.
- Dojechaliśmy- powiedział
- Chodźcie dziewczyny kupię wam Hamburgery i Colę.- powiedziała Sawana
- Spoko. Daj spokój, nie musisz nam nic kupować- powiedziała
Ludmiła
- E tam, to tak po koleżeńsku.- powiedziała Sawana
- Chodźcie do kolejki bo mało ludzi jest- powiedziała Ludmiła
- Idziemy, idziemy.- powiedziałam
- Zobaczcie tam jest ławka ze stolikiem tam sobie
usiądziemy.
Kupiliśmy hamburgery
i colę. Usiadłyśmy przy stoliku, spokojnie zjadłyśmy i zaczęłyśmy rozmawiać.
Julia podsunęła pomysł, żeby zrobić imprezę powitalną. Myśmy się zgodzili bo
powiedziała, że chłopacy lubią imprezy. Kupiliśmy zaproszenia i wypisałyśmy je.
Sawana rozwoziła je do znajomych chłopaków. Ja, i Julia postanowiliśmy, że
zrobimy jedzenie czyli : spaghetti, pizze, kupimy hamburgery, pojedziemy po napoje.
A Agata z Ludmiłą i z Judytą postanowiły pokupować dekorację : balony,
serpentyny i takie tam podobne rzeczy. Chciałam aby było idealnie, a potem w
nocy chciałabym się z nim przespać i zapomnieć o Harrym. Kochałam go, a on to
wszystko zrujnował. Wujek powiedział, że nie ma być za dużo alkoholu, a już
wcale papierosów. Chłopaki nie lubili papierosów, a alkohol tylko okazyjnie. Nie mogli za dużo
pić, bo to by im zaszkodziło i ich karierze.
- Macie jedzenie gotowe?- zapytała Ludmiła
- Tak, a wy macie dekoracje?- zapytałam
- Mamy wszystko.- odpowiedziała Judyta
- A napoje są kupione?- zapytała Agata
- O kurde!! Nie! Zapomniałam!- krzyczałam
- Spokojnie, ja pojadę- powiedziała Ludmiła
- Dziękuję ci. Miła jesteś!- powiedziała Agata
- A co z zaproszeniami?- zapytałam
- Już są powysyłane.- powiedziała Sawana
- ile ich przyjdzie?- zapytałam
- 6
- Okej, spoko- powiedziałam
- Ile masz tego jedzenia ?- zapytała Judyta
- 4 pizze i spaghetti – powiedziałam
- Okej, wystarczy- powiedziałam
- A hamburgery macie?- zapytałam
- Ludmiła kupi- powiedziała Julia
- Jakaś miła jest nie uważacie?- zapytałam
- Tak i to bardzo, zaangażowała się nawet- powiedziała Agata
- Dzisiaj zaplanowałam się przespać z Niallem- powiedziałam
- No wreszcie!- powiedziała Julia
- Wy nie wiecie ,ale ja z nim jestem już prawie dwa
tygodnie- pochwaliłam się
- Gratulację!! – powiedziały dziewczyny i uściskały mnie ze
szczęścia
- A co z Harrym?- zapytała Julia
- Powoli o nim zapomniałam. Możesz być spokojna, nie mam
złych zamiarów, możesz być szczęśliwa- powiedziałam
- Weźmy się do pracy, bo trzeba rozwiesić dekoracje.
–powiedziała Agata
Rozwiesiliśmy dekorację, przygotowaliśmy stół, muzykę,
parkiet, zabawy. Brakowało tylko chłopców. Wujek już po nich pojechał na
lotnisko, a było to nie daleko, 10 minut z mojego domu. Usłyszałam jak wujek zabuczał buczkiem w
aucie, była to oznaka, że już wrócili, musieliśmy się schować. Schowaliśmy się
wszyscy. Chłopcy weszli do domu, światło było zgaszone i myśleli, że nikogo nie
ma. Zapalili światło. Myśmy krzyczeli „ NIESPODZIANKA”. Chłopcy byli
zaskoczeni, wszyscy się całowali, nawet
Ludmiła z Louisem. Zjedliśmy kolację, zaczęliśmy tańczyć i śpiewać. Wszyscy
byli szczęśliwi. A najbardziej ja z powodu, że gościom i chłopakom się podobało
Nastała noc, dziewczyny zostały na noc, oprócz Ludmiły, bo musiała wracać, bo
dostała rozkaz od ojca. Goście pojechali około godziny 3:00 nad ranem. Oni
spali, a my z Niallem się wygłupialiśmy. Nie mieliśmy nic wypite. Powiedziałam
mu, że go kocham. On mnie zaczął całować i wylądowaliśmy w łóżku. Kochaliśmy
się o rana.
Przepraszam za smutek , dziękuje za miłość.
O nic nie pytaj , zapomnij co było.
Przepraszam za smutek , dziękuje za miłość.
O nic nie pytaj.:**
12. Tydzień bez ciebie




w końcu druga cz...;p
OdpowiedzUsuńTak, ciężko było coś wymyśleć. ; pp
Usuń