wtorek, 20 sierpnia 2013

Nastoletnia miłość- rozdział 4

4. Nowi przyjaciele

Dzisiaj miałam na 8:30. Zaplanowane były tylko 4 lekcje w związku z czym miałam czas do Iwony i Aarona. Parę dni temu pozwolił mi traktować go jak brata. Nigdy nie miałam brata, nie wiedziałam jak to jest. Chciałam dzisiaj pouczyć się znowu do testu z angielskiego. Zakuwałam już od dwóch dni całymi dniami. Nie miałam czasu dla nikogo. Przyjaciele wyciągali mnie na dyskotekę, a ja nawet na to nie miałam czasu. Chciałam być lepsza z anielskiego i pojechać do Londynu i zdobyć tam pracę. Może być nawet nie związana z psychologią. Od dwóch dni chodzę jak naćpana, nawet sama Iwona myślała, że biorę narkotyki, albo coś w tym stylu. Akurat dzisiaj zdecyduję się na chwilę relaksu i pójdę na basen po lekcjach. Oczywiście z książką angielskiego. Będę leżała na materacu i czytała rozmówki. Właśnie skończyły się lekcje i postanowiłam pójść do pokoju i się przebrać. Zapukałam do swojego pokoju, aż dziwne, że musiałam pukać. Ujrzałam jak Iwona robi loda chłopakowi z naszej klasie, który nazywał się Łukasz.
- Przepraszam! Zaraz wychodzę.- powiedziałam
- Nie przeszkadzasz- powiedział Łukasz
- Iwona idę się przebrać, bo idę na basen się poopalać- powiedziałam
- Okej, my tutaj będziemy, a potem idziemy na miasto-powiedziała Iwa. Poszłam do łazienki, ubrałam szybko mój nowy strój kąpielowy oraz dyskretnie książkę  i zawołałam:
-Wychodzę już!
- Okej!
- Bawcie się dobrze!- zawołałam
- Na pewno będziemy!- odpowiedzieli i zatrzasnęli za mną drzwi.

Byłam już na dworze. Dmuchałam powietrze do materacu, ale mi to za bardzo nie wychodziło. Cały czas myślałam o tym jak ja wyglądam w tym bikini i jakie to jest uczucie robić komuś loda. Iwona jest szybka, omotała takiego przystojnego faceta. Nadmuchałam już mój materac. Leżałam na brzuchu, chciałam najpierw opalić sobie plecy i czytałam rozmówki po angielsku. Miałam za trzy dni test, chciałam go zdać i mieć już to z głowy. Wokół basenu nikogo nie było za wyjątkiem jednej pary zakochanych z klasy 1B. Wstydziłam się trochę, bo moim zdaniem jestem za gruba, by nosić strój kąpielowy. Jak to chłopcy mówią, ze jestem idealna i że mam chodzić nawet nago. Czytałam tak tą książkę chyba z godzinę, ale to się obracałam z pleców na brzuch i ciągle tak samo, żeby się nie spalić. Aż w końcu zasnęłam, wpadłam w nie głęboki sen. I w końcu poczułam, że ktoś płynie pode mną. Chciałam odpłynąć, ale ten ktoś ciągnął mnie za sobą tak jakby magnez. Ale ja dalej miałam zamknięte patrzadełka, tak jak nazywał je Aaron.  Nie byłam przygotowana nawet na to, że mogłabym wpaść w każdym momencie do wody. Poczułam jak chłopak przewraca mój materac. Wzięłam głęboki wdech i wpadłam do wody. Dobrze, że mojej książce się nic nie stał, bo ja wyrzuciłam na brzeg.
- Oszalałeś?- zapytałam głośnym tonem
- Przepraszam śliczna, nie chciałem!- zawołał
- Widzę jak nie chciałeś!- powiedziałam zdenerwowana i wyszłam z basenu. On wyszedł za mną i usiadł na brzegu.
- Naprawdę koteczku nie chciałem!- powiedział słodko
- Koteczku?- zapytałam
- Tak, bo jesteś od teraz moim koteczkiem- powiedział słodkim tonem swojego głosu
- Aha! Super, cieszę się. – oznajmiłam
- Słodka jesteś!- powiedział
- Dziękuję za komplement!- powiedziałam i z grzecznością podziękowałam
- Mas kogoś?- zapytał zaciekawiony
- Nie, nie mam- powiedziałam
- Taka słodka a nikogo nie ma. Wow!- powiedział ze zdziwieniem
- No widzisz.- powiedziałam
-Zadziorna i się ciebie boją?- zapytał
- Wcale nie jestem zadziorna, A ty kogoś masz?- zapytałam
- Ne, nie mam!- oznajmił
- A tamta dziewczyna z którą się wygłupiałeś?- zapytałam
- To moja siostra, chciałem ją wrzucić do wody- powiedział i się uśmiechnął
- Masz ładny uśmiech- powiedziałam
- Dziękuję, a ty jesteś cała ładna- powiedział
- Dzięki za komplement. A jak się nazywasz?- zapytałam
- Marcin. A ty?
- Ja mam na imię Bella.
- W sobotę, czyli jutro jest dyskoteka. Pójdziesz ze mną?- zapytał i czekał z niecierpliwością na odpowiedź
- Tak- powiedziałam
- Jako przyjaciele, czy para?- zapytałam
- A jak wolisz?- zapytał
- Przyjaciele! Bo przecież dopiero się poznaliśmy, nie możemy być parą- powiedziałam
- Spoko!- powiedział nowo poznany chłopak
-To widzimy się jutro w szkole. Pogadamy jutro co i jak.-powiedział

Wróciłam do pokoju, w którym był syf jak nie wiem co. Chciałam posprzątać, ale nie miałam na to czasu. Musiałam się uczyć na ten angielski. Muszę to zdać jak najszybciej, żeby mieć już to z głowy do soboty muszę się z tym wszystkim wyrobić. Musiałam sama sprzątać w pokoju, bo Iwa na pewno zabawia się zabawiać z Łukaszem. Oczywiście starszym o dwa lata od niej. Trochę się o nią martwiłam, bo znalazłam zużyte gumki. On już miał 18 lat, a ona dopiero 16 lat. Z jednej strony cieszę się, że jest szczęśliwa, a z drugiej się martwię o nią. Nikogo tu nie ma, fakt tylko kuzyna. A ja jestem już bardziej odpowiedzialna i nie trzeba mnie pilnować. Od mojej koleżanki siostra bliźniaczka została sama z zespołem One Direction na rok i się o nią ojciec nie martwił. Zastanawiałam się kiedy ona miała czas na Łukasza, jak jesteśmy dopiero tu od dwóch tygodni. Ja się uczyłam, wkuwałam a ona się bawiła, chyba przez to, że nie miałam dla niej czasu, a miałam być dla niej jak siostra, tak ustaliłyśmy w drodze.  Ja też tu poznałam dwóch fajnych, przystojnych, inteligentnych chłopaków. Postanowiłam, że teraz, tak w tej chwili pójdę do nauczycielki z angielskiego i to jej zdam. Miałam do niej blisko. Mieszkała na czwartym piętrze. Ubrałam się szybko i od razu poszłam do niej.
-Dzień dobry!- przywitałam się. Tak mnie wychowano.
- Dzień dobry! Co ty tutaj robisz?- zapytała
- Chciałabym zdać już ten test- powiedziałam
- Okej, wejdź. Ja go tylko wydrukuję.
- Poczekam- powiedziałam
- Uczyłaś się coś?- zapytała
- Tak, ja po prostu wkuwałam całe dnie i niektóre noce- powiedziałam
- Proszę, znalazłam go. Specjalnie dla ciebie, bo jesteś dla mnie bardzo miła i uprzejma, a reszta to szkoda gadać.


Napisałam ten test. Uzgodniłam z nauczycielką, że jak to dzisiaj sprawdzi to zadzwoni. Powiedziałam jej, że może dzwonić o każdej porze dnia i nocy. Z tą nocą przesadziłam. Zdecydowanie. Było już późno i pomyślałam sobie, ż jeszcze tego nie sprawdziła, to mogę iść spać. 

sobota, 10 sierpnia 2013

Nastoletnia miłość rozdział 3

3. Przykro mi, ale z drugiej strony było fajnie.

Chodziliśmy tak chyba z dwie godziny po tych torach. Miał to być skrót, a była to droga najdłuższa z internatu do jakiego kol wiek sklepu. Wiedziałam, że coś go gryzie, bo był przygnębiony, nic się nie odzywał, nie uśmiechał się.  Postanowiłam, ze spróbuje mu pomóc, chociaż porozmawiać, żeby się zaczął w końcu uśmiechać.
- Ej!- zawołałam
- Co?- zapytał
- Co ci jest? – zapytałam
- Nic mi nie jest- opowiedział i skłamał, było to widać.
- Dlaczego nic nie mówisz?- zapytałam
- Jestem mało mówny- powiedział i znowu skłamał, bo na korytarzu to mówił bardzo dużo
- Przecież widzę! Mi możesz powiedzieć, możesz mi zaufać- powiedziałam
- No nic mi nie jest.-zaprzeczał
- Jak tam chcesz, jak będziesz się chciał otworzyć na powiedzenie to bardzo chętnie cię wysłucham.- powiedziałam
- Dziękuję- odpowiedział
- To co zmienimy temat?- zapytałam
- Chętnie. Skąd jesteś?- zapytał
- Z Sosnowca. A ty?- zapytałam i odpowiedziałam na jego pytanie.
- Z Anglii, ale wychowywałem się w Katowicach.- powiedział
- Daleko mieszkałeś. A miałeś tam kogoś bliskiego? Przyjaciół? Dziewczynę?- zapytałam
- Miałem przyjaciół, a z dziewczyną byłem rok- powiedział
- A co się stało, że tak krótko?. Wybacz, że pytam- powiedziałam
- Spoko. Dzięki temu się bliżej poznamy- powiedział
- Chętnie. Opowiadaj dalej o sobie, a ja ci opowiem wieczorem, albo jak pójdziemy powrotem.- powiedziałam
- Ona wolała narkotyki ode mnie. Zerwała ze mną z powodu nałogu w narkotyki, picie. Coraz częściej piła i nie miała dla nikogo czasu. Nawet dla samej siebie. Miała 16 lat, była taka młoda, a teraz zniszczyła sobie życie.- powiedział
- I co było dalej?- zapytałam zaciekawiona
- Dzisiaj, właśnie przed chwilą zadzwoniła do mnie moja mama i powiedziała, że ona nie żyje, że wzięła za dużą porcję Amfetaminy i zmarła.-powiedział  ze smutkiem
- Przykro mi. Nie wiem co powiedzieć.-powiedziałam
- Nic nie mów. Jadę do Anglii na pogrzeb. –powiedział
- Kiedy? I czemu tak daleko?- zapytałam
- Jutro rano o 4:00 wyjeżdżam, bo o 4:45 mam samolot. Tak daleko, ponieważ ona z tam tond też pochodziła.- powiedział
- Ma cie kto odebrać z lotniska w Anglii? Bo cię samego nie przepuszczą-powiedziałam
- Tak, mama mnie odbierze- powiedział
- A co z tatą?- zapytałam
- Tata miał wypadek samochodowy i zmarł.-powiedział z łzami w oczach.
- Przepraszam, że cię o to wszystko zapytałam. Nie chciałam być wciska, chciałam cię bliżej poznać.-powiedziałam
- Okej. Możesz pytać o co chcesz-powiedział
- Chcesz, żebym cię traktowała jak brata?- zapytałam
- Nie pogardzę. Będzie mi miło mieć taką śliczną i mądrą siostrzyczkę.- powiedział
- Cicho! Nie jestem ładna, a mądra to się jeszcze okaże- powiedziałam
- Ty masz czelność mnie uciszać! Ja ci zaraz dam!- wołał
- Przestań mnie gilgotać i puść mnie na ziemię!- krzyczałam
- Masz to za uciszanie mnie.- oznajmił
-Ja cie nie uciszałam tylko powiedziałam, że nie masz mówić, że jestem ładna, bo nie jestem- oznajmiłam mu to
- Właśnie, że jesteś. –powiedział
- Nie jestem!- krzyczałam
- Jesteś najpiękniejszą dziewczyną z całej szkoły!- krzyczał. Dobrze, że to było odludzie bo byśmy dostali znowu jakąś awanturę za krzyczenie.
- Mów sobie co chcesz. –powiedziałam
- Ja mówię tylko i wyłącznie prawdę-powiedział mój przybrany brat
- Oh! Braciszku! Co ja ci mam na to powiedzieć?- zapytałam
- Nic nie mów, tylko opowiadaj o sobie.-powiedział
- Zacząć od początku? –zapytałam
-Tak będzie najlepiej- powiedział
- Jestem w twoim wieku, pochodzę z Sosnowca. Co do mojego charakteru się już przekonałeś. Mam w domu jeszcze malutką siostrę, ma roczek. Mój tata jest menadżerem jakieś znanej grupy tanecznej i chce żebym zaczęła tez tam tańczyć, a ja wolę śpiewać. Moja mama jest biznesmenką ,ale obecnie nie pracuje.
-Super. Czyli jesteś bogata?- zapytał
- Nie ja tylko oni-powiedziałam
- Mi to nie przeszkadza, że jesteś bogata. Pieniądze nie są mi do szczęścia potrzebne, wolę miłość- powiedział
- Czy ty mi coś sugerujesz?- zapytałam
- Nie, nic. Ja tylko tak to mówię- powiedział z uśmiechem
- Nie mów mi, ani innym, że jestem bogata.- poprosiłam go
- Spoko, to będzie nasza tajemnica- powiedział
- Nawet twoja kuzynka nic nie wie, bo by pewnie tylko dlatego mnie lubiła- powiedziałam
-Okej, ona taka nie jest- powiedział
-Ale ja nie myślę, że taka jest, ja tylko mówię.- powiedziałam
- Musimy już wracać, bo za godzinę jest cisza nocna, będzie znowu awantura jak zeszłej nocy miałem z kolegami- powiedział
- To idziemy- powiedziałam


Poszliśmy z powrotem do internatu. Było bardzo miło. Nawet zdobyłam nowego przyjaciela. A jutro ma do szkoły dojść do nas para rodzeństwa z Forks.